Wychowanek FC Barcelony podsumował swoją współpracę z Ronaldem Koemanem. Druzgocąca ocena
Gerard Deulofeu, były gracz FC Barcelony, odniósł się do obecnej sytuacji w ekipie "Blaugrany". Hiszpan w mocnych słowach podsumował swoją współpracę z Ronaldem Koemanem w Evertonie.
"Duma Katalonii" przechodzi kadrową rewolucję. Z posadą trenera pożegnał się Quique Setien, a w jego miejsce zatrudniono Ronalda Koemana. Wybór Holendra spotkał się z krytycznymi uwagami. W mediach wypomina się 57-latkowi m.in. nieudaną przygodę z Evertonem. Szkoleniowiec wydał wówczas blisko 140 mln funtów na nowych piłkarzy, ale nie przełożyło się to na wyniki osiągane przez zespół.
W ekipie "The Toffees" z Koemanem współpracował Gerard Deulofeu. Były gracz FC Barcelony ma wyjątkowe złe wspomnienia z tego okresu.
- O Koemanie mogę opowiedzieć z własnego doświadczenia. Jako trener nie dał mi absolutnie nic. Nie byłem zadowolony. Poprosiłem o transfer i przeniosłem się do Mediolanu - oznajmił wychowanek Barcy.
- On był moim trenerem przez 6 miesięcy. W tym czasie ani przez chwilę nie byłem szczęśliwy. Koeman ma osobowość, ale w Evertonie to nie zadziałało. Moim zdaniem nie było widać tej gry, którą ma wprowadzić w Barcelonie - podkreślił.
- Prawda jest taka, że to, co dzieje się w Barcelonie, nie sprawia mi bólu. Klub nie miał cierpliwości do młodych ludzi od wielu lat. Są tacy, którzy zostali, niektórzy odeszli, ale działacze w ogóle nie mają cierpliwości. Dlatego teraz zostali w tyle - dodał.
- Porażka z Bayernem była straszna i nieoczekiwana. To jest Liga Mistrzów. Jeśli śpisz, to przegrywasz. Messi? Nie wiem, jaką podejmie decyzję, ale chciałbym, żeby został w klubie. On jest częścią historii "Blaugrany" - podsumował Deulofeu.