Były asystent Luisa Enrique tłumaczy kryzys FC Barcelony. "Messi generuje stres. Nie każdy sobie z nim radzi"
Juan Carlos Unzue, były asystent Luisa Enrique w Barcelonie, wypowiedział się na temat sytuacji klubu. Jego zdaniem nie wszyscy piłkarze potrafią sobie poradzić ze stresem generowanym przez Leo Messiego.
Barcelona w tym sezonie gra słabo - w dziesięciu meczach w Primera Division zdobyła zaledwie czternaście punktów, a w Lidze Mistrzów doznała ostatnio bolesnej porażki z Juventusem. Wielu piłkarzy gra grubo poniżej oczekiwań. Zdaniem Unzue wpływ na to może mieć Messi.
- Leo utrzymuje się na szczycie dzięki swojej ambicji i umiejętności radzenia sobie ze stresem. Chce być najlepszy, ale też chce być otoczony najlepszymi - piłkarzami, trenerami czy fizjoterapeutami. To generuje wielki stres. Niektóry zawodnicy nie są w stanie go wytrzymać - ocenił Unzue.
Nie wiadomo, jak długo jeszcze Messi zostanie w Barcelonie. Jego kontrakt wygasa w połowie przyszłego roku. Chciał go zresztą rozwiązać już w sierpniu.
- To był dla mnie szok. Znając i Leo, i klub, rozumiem, że mógł mieć bardzo ważne powody, żeby podjąć taką decyzję. Byłem przekonany, że jeśli zostanie, to da z siebie wszystko - stwierdził Unzue.
Choć Barcelona zawodzi, to 53-latek nie chce krytykować Ronalda Koemana. Jego zdaniem wpływ na jego osiągnięcia ma ogólna kondycja klubu.
- Koeman dobrze zarządza Messim i całą grupą. Sytuacja nie jest jednak łatwa. Trudno wejść do dużego klubu, gdy ten przestaje zdobywać trofea. Koeman trafił do Barcelony w złym momencie. Ale prawda jest taka, że w dobrym nie zmienia się trenera - zakończył Unzue.