Były arbiter wprost o proteście Śląska. "Niekorzystne dla klubu"
Rafał Rostkowski zabrał głos w sprawie protestu Śląska Wrocław. Ekspert sędziowski uważa, że polski klub popełnia błąd, jeśli chodzi o pismo skierowane do UEFA.
Śląsk chce powtórzenia rewanżowego spotkania z St. Gallen w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Przedstawiciele Ekstraklasy uzasadniają swoje żądania koszmarną postawą sędziego Duje Strukana. O szczegółach portal Meczyki.pl poinformował TUTAJ.
Nie brakuje opinii, że Chorwat wypaczył wynik meczu (3:2). Chodzi między innymi o brak rzutu karnego dla zespołu Jacka Magiery, ale też wyrzucenie z boiska Aleksa Petkowa.
- Nasze odwołanie zostało wysłane do UEFA. Wylistowaliśmy wszystkie kontrowersyjne decyzje sędziego, które naszym zdaniem wpłynęły negatywnie na jego przebieg i eskalowało złą atmosferę na całym stadionie. Walczymy o dobre imię Śląska i polskich drużyn w Europie. Nie możemy być tak traktowani. Chcemy ten mecz rozstrzygnąć sportowo - tego domagamy się od UEFA - przekazał Patryk Załęczny, prezes Śląska.
Co ciekawe, nie wszyscy popierają protest wrocławian. Przeciwny jest między innymi Rafał Rostkowski. 52-latek to były arbiter, prowadził mecze w Ekstraklasie, Lidze Mistrzów oraz rozgrywkach międzynarodowych.
- Obiektywnie i rzetelnie nie mogę się do tego przyłączyć. Uważam, że ten protest jest niekorzystny dla klubu. Wynika z nieobycia w międzynarodowej piłce nożnej, z nieznajomości standardów - rzucił w Kanale Sportowym.
- Może być niekorzystny. Rzuci światło, zupełnie niepotrzebne, na zachowania i postępowanie zawodników Śląska oraz sztabu - dodał.