"Było mi wstyd". Kandydat do kadry przeżył szok po wyjeździe z Ekstraklasy
Łukasz Łakomy ma coraz mocniejszą pozycję w Young Boys Berno. Polski pomocnik przyznał, że początki w tym klubie były dla niego trudne.
Łakomy wyjechał z Zagłębia Lubin do Young Boys Berno latem 2023 roku. Wymagania, które zastał w nowym klubie, były dla niego wręcz szokujące.
- Pamiętam swój pierwszy dzień w klubie. Trener powiedział, że będziemy mieć lekki trening. Wiedziałem, co to znaczy lekki trening, a właściwie wydawało mi się, że wiem. Wyszło tak, że po treningu wróciłem do hotelu i ze zmęczenia momentalnie poszedłem spać. W pewnym momencie miałem problemy, żeby biegać od jednego do drugiego pola karnego. Tak było intensywnie. To jest właśnie najważniejsza rzecz, z jaką się zderzyłem w Szwajcarii: intensywność - powiedział Łakomy w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
- Pierwsze dni były naprawdę trudne. Po zajęciach słaniałem się na nogach, po powrocie do domu od razu kładłem się spać. A wtedy jeszcze nie miałem samochodu, musiałem kawałek dojść do hotelu, często w upale, bo było lato. Więc było ciężko. Zwyczajnie umierałem z wykończenia. Przyznam nawet, że początkowo było mi wstyd - dodał.
W tym sezonie polski pomocnik rozegrał 25 meczów we wszystkich rozgrywkach. Siedem z nich zaliczył w Lidze Mistrzów, w której strzelił nawet gola w meczu z VfB Stuttgart. Jest obserwowany przez selekcjonera Michała Probierza.
- Na pewno chciałbym coś dać kadrze. Mocno na to pracuję w klubie, mam też wspaniałą trenerkę mentalną, dużo pracuję nad głową. Współpracuję też – za zgodą klubu – z dietetykiem oraz trenerami motorycznymi z Hiszpanii. Do powołań jest jeszcze sporo czasu i trochę meczów do rozegrania. Jeśli przyjdzie zaproszenie od selekcjonera, jestem gotowy - podsumował Łakomy.
Young Boys Berno to obecnie siódma drużyna ligi szwajcarskiej. W niedzielę zagra z pierwszym w tabeli Lugano.