"Było mi niewyobrażalnie głupio, chciałem się schować". Tak reprezentant Polski zareagował na dotkliwą porażkę
W ostatnich miesiącach reprezentacja Polski zanotowała kilka bolesnych porażek. Doświadczony kadrowicz zdradził, jak zareagował na jedną z nich.
W trakcie eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy Polska przegrała już trzy spotkania. Za kadencji Fernando Santosa sposób na biało-czerwonych znaleźli Czesi, Mołdawianie i Albańczycy.
Szczególnie bolesna była porażka 2:3 w Kiszyniowie. Biało-czerwoni wypracowali wówczas dwubramkową przewagę, którą zmarnowali, notując wstydliwą kompromitację. Do pamiętnego meczu z Mołdawią wrócił Bartosz Bereszyński.
- Zawiedliśmy jako drużyna i jako piłkarze. Każdy może popełnić błąd, każdy może przegrać, ale 2:3 z Mołdawią jest dla mnie niewytłumaczalne. Po żadnym meczu nie wstydziłem się bardziej niż po tym w Kiszyniowie, choć zagrałem tam niecałe pół godziny. Chciałem się zapaść pod ziemię, zniknąć. Pojechałem na wakacje i na trzy tygodnie odłożyłem telefon – nie zaglądałem na żadne portale społecznościowe - wyznał Bereszyński w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".
- Było mi niewyobrażalnie głupio, chciałem się schować w swoim gronie – rodziny i przyjaciół. Nawet będąc na lotnisku w Warszawie, najchętniej założyłbym ciemne okulary, czapkę z daszkiem i owinął szyję szalikiem. Musiałem to przeżyć i przetrawić, bo nie umiałem tego wytłumaczyć. W pierwszej połowie Mołdawia nie mogła wyjść spod swojej bramki i stworzyć sobie okazji. W drugiej oni byli nami, a my nimi. Koszmar. Nigdy nie widziałem takiego meczu, by teoretycznie słabszy rywal podniósł się i stłamsił silniejszego przeciwnika. Nie zareagowaliśmy jako zespół, coś się stało w naszych głowach - kontynuował boczny obrońca.
31-latek liczy jednak na to, że wszystko, co najgorsze, jest już za reprezentacją Polski. Teraz biało-czerwoni muszą skupić się na powrocie do formy pod wodzą Michała Probierza.
- Półżartem powiedziałbym, że gorzej być nie może. Wierzę, że wracamy na odpowiednie tory, ale drużyny nie da się odmienić jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ważne, że wszyscy piłkarze, także ci, których nie ma z powodu kontuzji, znowu patrzą w tym samym kierunku - dodał Bereszyński.
Kolejny mecz reprezentacji Polski odbędzie się w tę niedzielę. Biało-czerwoni zagrają z Mołdawią.