"Było dobre, płynne granie". Trener Widzewa Łódź zadowolony z pierwszego zimowego sparingu

Widzew Łódź w weekend rozegrał pierwszy zimowy sparing, remisując 0:0 z Ruchem Lwów. Zadowolony z postawy swojego zespołu jest trener beniaminka PKO Ekstraklasy, Janusz Niedźwiedź.
Choć piłkarze obu drużyn nie byli zbyt skuteczni i kibice nie doczekali się goli, to zdaniem Niedźwiedzia Widzew zaprezentował się całkiem nieźle. Łodzianie dopiero kilka dni temu wznowili treningi po dłuższej przerwie.
- Rezultat nie odzwierciedla tego, co się działo na boisku. My mieliśmy przynajmniej pięć okazji, Ruch miał przynajmniej dwie, więc mecz mógł się skończyć zdecydowanie innym wynikiem - powiedział Niedźwiedź w rozmowie z oficjalną stroną Widzewa.
- Ruch jest w trakcie sezonu, ci zawodnicy są w rytmie meczowym, a my mieliśmy przerwę trwającą trzy tygodnie. Natomiast poza początkami meczu nie było tego widać. Było dobre, płynne granie i dobra intensywność, więc jesteśmy zadowoleni. Pomimo tych trudnych warunków oglądaliśmy szybkie i żywe spotkanie - ocenił.
- Rywal był wymagający. Nie przez przypadek ten zespół gra w najwyższej ukraińskiej lidze. Natomiast jeśli chodzi o nasze granie, to można być z części rzeczy bardzo zadowolonym, z niektórych mniej, ale tak jest zawsze w procesie treningowym. Coś ćwiczymy, coś doskonalimy i najważniejsze, że wszyscy dzisiaj zagrali, nikt nie zgłosił jakiegokolwiek urazu, co też jest pozytywem - podkreślił.
- Dzisiaj daliśmy każdemu zawodnikowi po 45 minut, jedynym wyjątkiem był Jakub Sypek, który z racji tego, że brakowało nam jednego piłkarza, zagrał 90 minut. Chcieliśmy też zobaczyć Kubę nie tylko na skrzydle, ale również na wahadle - dodał.
- Jan Krzywański uratował nam w końcówce też jedną sytuację, ale musimy porozmawiać z trenerem Andrzejem Woźniakiem, bo on jest ekspertem, jeśli chodzi o bramkarzy. Dowiemy się, jak on to widzi, czy ten zawodnik zostanie z nami na dłużej, czy podejmujemy jakieś działania - zakończył.