"Byłem w panice, miałem depresję. Ten sezon był brutalny". Przejmujące wyznanie dawnej gwiazdy Ekstraklasy
Flavio Paixao po sezonie rozstanie się z Lechią Gdańsk. Najskuteczniejszy napastnik w historii Ekstraklasy ma pożegnać się z kibicami podczas sobotniego meczu z Legią. Portugalczyk nie ukrywa, że ostatni rok był dla niego wyjątkowo trudny.
Już w poprzednim sezonie pojawiały się informacje o tym, że Paixao może odejść z Lechii. Ostatecznie przedłużył kontrakt o jeszcze jeden rok. Ten czas okazał się dla niego bardzo nieudany.
- Rok temu rozmawiałem z klubem, co dalej. Zdecydowałem się grać jeszcze rok, do końca sezonu 2022/23. Fizycznie czuję się bardzo dobrze, ale moja głowa musi odpocząć. Ten sezon był mnie brutalny i szokujący, tyle ludzie pisali fałszywych rzeczy o mnie - powiedział Paixao na konferencji prasowej, cytowany przez "Przegląd Sportowy Onet".
- Miałem depresję, byłem w panice, wiele razy nie mogłem spać, był to niedobry rok dla mojej żony i rodziców. Teraz moja głowa musi odpocząć, muszę mieć nową energię, zobaczymy, co dalej. Zawsze będę dostępny dla klubu i miasta, które tyle mi dały - dodał.
Lechia już jakiś czas temu straciła szanse na utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Paixao nie ukrywa, że nigdy nie wyobrażał sobie spadku z elity. Chciałby zakończyć karierę w zdecydowanie przyjemniejszych okolicznościach.
- Degradacja z Ekstraklasy boli. Marzyłem, żeby skończyć karierę w inny sposób. Życie jest brutalne. To, czego mi zabrakło w Polsce, to mistrzostwo kraju. Jestem bardzo zadowolony ze swojej kariery, z tego, co zrobiłem w Lechii Gdańsk - podkreślił.
- Rekordy i Puchar Polski - to piękne momenty, dla mnie najważniejsze. Sezon 2022/23 był dla Lechii i dla mnie, jako piłkarza, najgorszy. Nigdy nie myślałem o spadku z ligi, ale w życiu wszystko jest możliwe - zakończył.