"Byłem święcie przekonany, że obronię ten strzał". Łukasz Fabiański wspomina rzuty karne z Portugalią
Łukasz Fabiański meczem z San Marino zakończy reprezentacyjną karierę. Doświadczony bramkarz w rozmowie z kanałem "2AngryMen" opowiedział o konkursie rzutów karnych w spotkaniu z Portugalią w ćwierćfinale Euro 2016.
Polacy przegrali wówczas 3:5. W czwartej kolejce swoją próbę zmarnował Jakub Błaszczykowski. Po chwili Fabiański nie zatrzymał Ricardo Quaresemy. Było po meczu.
- Byłem święcie przekonany, że obronię karnego Quaresmy. Analizując klipy przed meczem widziałem, że na dziesięć strzałów z dziewięć uderzał w to miejsce - powiedział Fabiański.
- Miałem dużą frustrację z tym związaną. Wierzyłem mocno w to, że wiem, gdzie uderzy. Dotknąłem piłkę - dodał reprezentant Polski.
Fabiański przyznał, że mocno pracował nad tym, by skuteczniej bronić rzuty karne. Od mistrzostw Europy w 2016 roku obronił już dziewięć z nich.
- Poprosiłem jednego z polskich trenerów, by przedstawił mi swoje podejście do bronienia rzutów karnych. To mi przypasowało. Starałem się wdrożyć małe rzeczy, na które zwrócił mi uwagę. To analiza przeciwnika, poświęcanie temu dużo czasu. To, co teraz mi dużo daje, to fakt, że staram się wyczekać jak najdłużej. Może to skraca zasięg, ale mam wrażenie, że wyczekanie negatywnie wpływa na przeciwnika - powiedział Fabiański.