"Byłem niesprawiedliwie traktowany". Puchacz ma żal do byłego klubu [WIDEO]
Tymoteusz Puchacz nie zdołał przebić się w Unionie Berlin. W rozmowie z Viaplay nie kryje, że czuł się niesprawiedliwie traktowany w byłym klubie.
Reprezentant Polski w stolicy Niemiec nie zdołał przekonać do siebie trenera. Najpierw był kilkukrotnie wypożyczany, aż w końcu definitywnie odszedł z klubu. Sam uważa, że nie był traktowany sprawiedliwie.
- Nie wiem, dlaczego nie dostawałem tam więcej szans. Uważam, że byłem traktowany niesprawiedliwie, tylko jakie to ma teraz znaczenie? - powiedział Puchacz.
- Byłem lepszym piłkarzem, ale nie grałem. Nie zawsze jest tak, że najlepsi piłkarze grają. Czasami niektórzy zawodnicy mają jakąś cechę, która pasuje danemu trenerowi i oni grają - dodał.
Jednocześnie Polak nie żałuje jednak kolejnych wypożyczeń. Dwa z nich wspomina zresztą wyjątkowo dobrze i uważa, że bardzo korzystnie wpłynęły na jego karierę.
- Nigdy nie będę żałował żadnej z moich decyzji. Jestem szczęśliwym człowiekiem, reprezentantem Polski i gram w Bundeslidze. Gdybym grał w Unionie, nie byłbym mistrzem Turcji i nie przeżyłbym niesamowitych rzeczy - podkreślił.
- Dla mnie rok w Kaiserslautern to był najlepszy czas, jaki miałem w życiu. To był niesamowity sezon pod względem emocji, meczów. Znów stałem się ważnym ogniwem zespołu - zakończył.