"Był potworem". Były reprezentant Włoch opowiedział o współpracy ze znanym trenerem. Nie gryzł się w język
Marco Borriello odsłonił kulisy pracy z Antonio Conte. Były piłkarz wyznał, co najbardziej przeszkadzało mu u znanego menedżera.
Kariera trenerska Antonio Conte trwa już niemal dwadzieścia lat. W jej trakcie Włoch prowadził czołowe europejskie kluby na czele z Chelsea, Interem Mediolan czy Tottenhamem. Był również selekcjonerem reprezentacji Włoch.
54-letniemu szkoleniowcowi najlepiej wiodło mu się jednak w Juventusie. W latach 2011-2014 Conte nie miał sobie równych w Serie A, trzykrotnie sięgając ze "Starą Damą" po mistrzostwo Włoch. Zdobył też dwa superpuchary.
W 2012 roku z menedżerem współpracował napastnik Marco Borriello. Został on wypożyczony na kilka miesięcy z Romy do Juventusu. Teraz włoski snajper odsłonił kulisy wymagających sesji treningowych z Conte w youtube'owym programie "Bobo Vieri Talk Show".
- Nikt nie zmuszał mnie do biegania bardziej niż Gasperini, Conte i Zeman. Z nimi za sterami w ciągu trzech lat straciłem sześć lat mojej kariery. Na treningach z Conte wymiotowałem. Personel medyczny miał nas na oku, łącznie z pomiarem tętna. Gdy tylko liczba uderzeń zaczęła spadać, krzyczano na nas, byśmy przyspieszali. Pracowałem na 99 procent i byłem bliski ataku serca - wyznał Borriello.
- Fabio Quagliarella zwykł mamrotać na treningach przekleństwa po neapolitańsku. Conte był potworem, ale także mistrzem w przechodzeniu przez kolejne mecze. Koniec końców gracze się jednak przy nim rozwijali i wszystko grało jak w akordeonie - dodał piłkarz.
W trakcie zawodowej kariery Marco Borriello nie potrafił osiąść na dłużej w jednym klubie. Oprócz Juventusu grał dla Milanu, Genoi czy Atalanty, lądując również na licznych wypożyczeniach: w Empoli, Sampdorii oraz Genoi. Odwiesił buty na kołek w 2019 roku.