Burza po porażce Slavii Praga w eliminacjach Ligi Mistrzów. "Damir Skomina to świnia"
W Czechach wrze po odpadnięciu Slavii Praga w eliminacjach Ligi Mistrzów. Winą za niepowodzenie jest obarczany... sędzia Damir Skomina.
Wyjazdowy mecz Slavii z Midtjylland miał dramatyczny przebieg. W 80. minucie, gdy utrzymywał się premiujący Czechów remis 1:1, Skomina podyktował rzut karny dla mistrzów Danii. Do piłki podszedł Sory Kaba, ale jego uderzenie bez większych problemów obronił Ondrej Kolar.
Po jego interwencji gra toczyła się dalej, ale po chwili Skomina ją przerwał i... nakazał powtórzenie jedenastki. Sędziowie VAR zauważyli, że Kolar przedwcześnie oderwał stopę od linii bramkowej. Słoweniec zaufał ich podpowiedziom - nie chciał obejrzeć powtórki tej sytuacji. Tym razem Midtjylland strzeliło gola. Jedenastkę wykorzystał Alexander Scholz.
- Sędzia powiedział mi przed rzutem karnym, że mam uważać, żeby nie wyjść poza linię. Jestem przekonany, że to zrobiłem. Ta świnia zadecydowała jednak inaczej. Sędzia był leniwy, nie chciało mu się nawet podejść do monitora. Zastanawiam się, czy zachowałby się tak samo, gdyby to dotyczyło jakiegoś z europejskich gigantów - mówił po meczu Kolar.
Skomina podjął jeszcze jedną kontrowersyjną decyzję. Choć Scholz we własnym polu karnym ciągnął za koszulkę Jana Kuchtę, to nie zdecydował się na podyktowanie jedenastki.
Pracą słoweńskiego arbitra zainteresowali się nawet politycy. Alexandr Vondra, były minister obrony w czeskim rządzie, wypowiedział się w podobnym tonie, co bramkarz praskiego zespołu.
- Slavio, jest mi bardzo przykro. Zostałaś skrzywdzona przez słoweńskiego sędziego. Zawsze powtarzałem, że Słoweńcy mogą być oportunistycznymi świniami. Wystarczy spojrzeć, jak zachowują się wobec turystów, którzy jadą do Chorwacji. Ten mecz to tylko kolejne potwierdzenie - napisał Vondra na Twitterze.
Slavia grała w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. Szacuje się, że w tym sezonie na braku awansu straciła przynajmniej 15 mln euro.