Bułka wytknął błędy kolegów! "Brakowało"

W pierwszej połowie Bułka musiał trzykrotnie wyciągać piłkę z siatki. Od 20. do 26. minuty "Vatreni" kompletnie zdominowali rywalizację na Stadionie Narodowym.

Dominacja ekipy Zlatko Dalicia zaowocowała bramkami Borny Sosy, Petara Sucicia i Martina Baturiny. Bułka zwrócił uwagę na to, że strata goli wynikała z indywidualnych błędów jego kolegów

- Wydaje mi się, że każdy bramkarz może zachować się lepiej przy bramkach, żeby zminimalizować te straty. Wiadomo, że były też błędy indywidualne, brakowało doskoku przy pierwszej bramce. Błędu nie zrobiłem, nie wiem, czy mogłem zrobić coś lepiej, na pewno jestem ambitny i wymagam od siebie więcej. Pewnie gdybym jeszcze zatrzymał jeden strzał, to bylibyśmy w lepszych nastrojach - ocenił Bułka na antenie TVP Sport.

Bramkarz zauważył też, że Polska mogła lepiej zagrać przy przewadze jednego zawodnika. W 76. minucie Dominik Livaković wyleciał z boiska po brutalnym faulu na Robercie Lewandowskim, który możecie zobaczyć TUTAJ.

- Mogliśmy po czerwonej kartce rywali jeszcze bardziej ryzykować tymi podaniami przecinającymi linię. Widziałem, że Luka Modrić w środku szedł już w ciemno do rywali, bo Chorwacja grała w osłabieniu i mogliśmy to wykorzystać. Ale też duży szacunek dla drużyny, bo niełatwo się odbić z trzech straconych bramek w tak krótkim czasie, a wyszliśmy na drugą połowę i wiedzieliśmy, że możemy wrócić do gry - podkreślił Bułka.

- Na pewno była odwaga. Brakowało kropki nad "i", żeby przypieczętować tę odwagę. Graliśmy jednego więcej przez 20 minut, to niemało czasu, ale rywale to zawodnicy na dobrym poziomie, oni wiedzą, jak bronić w takiej sytuacji. Na pewno ofensywnie byliśmy bardzo dobrze przygotowani, szkoda tych błędów. Ja nie spodziewałem się tych trzech straconych goli, ale taka jest piłka - dodał.

Bułka jest trzykrotnym reprezentantem Polski. W barwach narodowych zachował jedno czyste konto.