Brzęczek wściekły po meczu Wisły Kraków z Legią Warszawa. "Sam sobie oka nie podbił"
Wisła Kraków przegrała w piątek z Legią Warszawa 1:2 i znalazła się w strefie spadkowej. Decydująca bramka padła w kontrowersyjnych okolicznościach, przynajmniej zdaniem Jerzego Brzęczka.
Były selekcjoner reprezentacji Polski wrócił do Ekstraklasy po dłuższej przerwie. Jego pobyt w "Białej Gwieździe" nie przebiega jednak pomyślnie. Na ten moment zremisował z Górnikiem Łęczna, przegrał z Legią Warszawa i znalazł się ze swoim klubem w strefie spadkowej.
Stracie z "Wojskowymi" zakończyło się wynikiem 1:2, a decydująca bramka padła w ostatniej akcji spotkania.
Zawodnicy Wisły Kraków niemal natychmiast ruszyli z uwagami w kierunku arbitra. Ich zdaniem gol dla Legii Warszawa padł w nieprawidłowy sposób - Michał Frydrych był faulowany.
Ze zdaniem swoich podopiecznych zgadza się Jerzy Brzęczek, który grzmiał zaraz po zakończeniu spotkania.
- Michał ma podbite oko i na pewno nie zrobił sobie tego sam. Lewy łokieć rywala uderza w niego i w moim odczuciu jest to faul łokciem. Frydrych na pewno nie podbił sobie oka upadając na murawę - stwierdził trener Wisły Kraków w rozmowie z "Canal+".
Jeszcze dziś "Biała Gwiazda" może znaleźć się na przedostatnim miejscu w tabeli. Aby tak się stało, Górnik Łęczna musi pokonać Stal Mielec.