Brzęczek mógł znów zostać selekcjonerem! Borek odkrył karty. "Był na krótkiej liście"
Jerzy Brzęczek był wymieniany w kontekście przejęcia sterów reprezentacji z Europy. Nie chodzi jednak o Polskę, ale o kadrę z Bałkanów. O szczegółach poinformował Mateusz Borek.
W 2021 roku Jerzy Brzęczek rozstał się z reprezentacją Polski. Następca Adama Nawałki nie otrzymał szansy na EURO, chociaż wywalczył awans. Na wielki turniej pojechał Paulo Sousa.
Po zakończeniu współpracy z PZPN Brzęczek spróbował jeszcze sił w Wiśle Kraków. Przygoda okazała się jednak katastrofą, szkoleniowiec wygrał zaledwie siedem z 27 meczów. W 2022 roku pożegnał się ze stanowiskiem.
Od tamtej pory były selekcjoner nie odpowiadał za wyniki żadnej drużyny. Mimo tego jego nazwisko pojawiało się w kontekście przejęcia sterów... reprezentacji Kosowa. Według Mateusza Borka niewiele zabrakło do głośnej nominacji.
- Jurek był na shortliście liście dwóch nazwisk - zdradził w Kanale Sportowym.
Ostatecznie wybór Kosowian padł na Franco Fodę. Były opiekun reprezentacji Austrii został zatrudniony w lutym 2024 roku. Borek nie ma wątpliwości, że to Brzęczek bardziej zasługiwał na stanowisko.
- Jerzy Brzęczek przecież wyprzedził Franco Fodę w eliminacjach do EURO. Wygrał z nim w Austrii, zremisował w Warszawie i awansował na turniej. Austria Ralfa Rangnicka przygniotła warsztat Fody. Okazało się, że z tymi samymi piłkarzami można grać w piłkę skuteczną, efektowną i ofensywną - ocenił.
Na ten moment kadra Fody rozegrała dwa spotkania. Niemcowi udało się pokonać Armenię (1:0), lecz z Węgrami przegrał (0:2).