Brazylijskie media podsumowały kadencję Paulo Sousy. "Ogromne rozczarowanie. Porażka"
Paulo Sousa w czwartkowy wieczór został oficjalnie zwolniony z brazylijskiego Flamengo. Media z Kraju Kawy oceniły pracę byłego selekcjonera reprezentacji Polski. Rzecz jasna dominują niezbyt przychylne opinie na temat jego kadencji.
Niecałe pół roku trwała przygoda Paulo Sousy z jednym z największych brazylijskich klubów. Po ostatnich porażkach władze Flamengo straciły cierpliwość i zwolniły Portugalczyka. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Na temat Portugalczyka sporo pisze się w brazylijskich mediach. Dominują rzecz jasna niezbyt przychylne opinie, choć część dziennikarzy dostrzega także pozytywy. Nie ma jednak wątpliwości, że we Flamengo po Sousie spodziewano się znacznie więcej.
- Przybył do klubu z innowacjami, takimi jak ekran zainstalowany na boisku treningowym. Nowoczesność i troska o interakcję wszystkich procesów początkowo robiły dobre wrażenie, ale później niekonsekwencja, różne doświadczenia i niektóre wywiady zaczęły wprowadzać niestabilność - ocenili dziennikarze "Globo".
- Rozpoczął pracę we Flamengo od systemu z trzema obrońcami, do którego zawodnicy się nie przystosowali. Później zaczął zmieniać system, ale nie było żadnej ewolucji - czytamy na łamach "Lance".
- Pozytywną stroną było wykorzystanie młodych graczy, takich jak Joao Gomes i Lzaro, którzy stali się ważnymi opcjami w drużynie. Dał też szanse kilku innym młodszym zawodnikom - dodano.
- Odejście Paulo Sousy to dla Flamengo ogromne rozczarowanie. Porażka - krótko, ale bardzo dosadnie podsumował pracę Portugalczyka serwis "r7.com".