Brazylijski napastnik chciał odejść do Manchesteru United. Szczerze opowiedział o kulisach rozmów
Willian Jose ostatnie miesiące spędził na wypożyczeniu w Wolverhampton. W rozmowie z hiszpańskimi mediami przyznał, że wcześniej miał propozycję z Manchesteru United. Transakcję zablokował jednak Real Sociedad.
29-latek trafił do drużyny z San Sebastian w 2016 roku. Z biegiem czasu stał się ważną postacią zespołu i wzbudził zainteresowanie silniejszych klubów.
Sprowadzić chciała go FC Barcelona oraz Manchester United. W rozmowie z hiszpańskimi mediami napastnik przyznał, że chciał skorzystać z oferty "Czerwonych Diabłów".
Real Sociedad nie pozwolił mu jednak na transfer. Zimą 2021 roku przystał natomiast na wypożyczenie do Wolverhampton. Piłkarzowi trudno to zrozumieć.
- Myślę, że nie traktowali mnie dobrze. Oczekiwałem trochę więcej. Kiedy przedłużałem kontrakt, rozmawiałem z Roberto Olabe o kilku zainteresowanych drużynach z La Liga oraz Premier League. Powiedział, że jeśli zgłosi się do mnie zespół, który gra w Lidze Mistrzów, pozwoli mi odejść. Zachowałem spokój - ujawnił piłkarz.
- Potem pytała o mnie FC Barcelona i przyszła oferta z Manchesteru United. Zobaczyłem, że jest to okazja, której nie mogę przegapić, takie jest życie. Trzeba wykorzystywać nadarzające się szanse - dodał.
- Sprawy nie potoczyły się jednak dobrze i dopiero w tym roku pozwolili mi odejść do Wolverhampton. Nie rozumiem, dlaczego kilka miesięcy wcześniej nie chcieli mnie sprzedać za 23 miliony euro, a później mnie puścili. Piłka nożna jest czasami trudna do zrozumienia - zakończył.