Brazylijczycy idą na wojnę z Premier League. Wielkie gwiazdy mogą nie zagrać w ważnych meczach
Wrześniowe okienko na mecze reprezentacji narodowych stało się przedmiotem sporu między Premier League i federacjami z Ameryki Południowej. Teraz sprawa ma swój ciąg dalszy, a brazylijskie gwiazdy mogą nie zagrać w ważnych spotkaniach.
Kluby z Anglii zablokowały wyjazd piłkarzy na zgrupowania do tych krajów, które znajdują się na brytyjskiej czerwonej liście. W klubach pozostali przede wszystkim zawodnicy z Ameryki Południowej oraz Afryki.
Z zakazu wyłamało się jedynie czterech reprezentantów Argentyny. Właśnie z tego względu skandalem zakończył się mecz Brazylii z "Albicelestes". Miejscowe służby chciały aresztować zawodników i przerwały spotkanie.
Ostatnie wrześniowe mecze eliminacyjne zostaną rozegrane w nocy z czwartku na piątek. Nawet po tym czasie sprawa będzie miała jednak swój ciąg dalszy.
Jak informują dziennikarze "Sky Sports", brazylijska federacja zwróciła się do FIFA o zablokowanie występów piłkarzy, którzy nie przybyli na zgrupowanie kadry. Zgodnie z regulaminem ma do tego prawo.
Jeżeli światowe władze przychylą się do tej prośby, zawodnicy nie będą mogli wystąpić w żadnym oficjalnym meczu w dniach 10-14 września. Tym samym nie zagrają w najbliższej kolejce Premier League oraz wtorkowych spotkaniach Ligi Mistrzów.
Sprawa dotyczy Rafinhi z Leeds, Freda z Manchesteru United, Thiago Silvy z Chelsea, Edersona i Gabriela Jesusa z Manchesteru City, a także Alissona, Roberto Firmino i Fabinho z Liverpoolu. Za złamanie zakazu klubom grozi grzywna oraz przegrana walkowerem.