Bramkarz Wisły Kraków ocenił mecz z Rakowem Częstochowa. "Zdobyliśmy cenny punkt"

W niedzielę Raków Częstochowa bezbramkowo zremisował z Wisłą Kraków w meczu 9. kolejki PKO Ekstraklasy. Ten rezultat docenia golkiper "Białej Gwiazdy", Mateusz Lis.
Podopieczni Artura Skowronka byli dopiero trzecim zespołem, który zdołał urwać punkty Rakowowi. Mateusz Lis przyznał, że remis jest jego zdaniem bardzo cennym wynikiem, bo to spotkanie wcale nie było dla Wisły łatwe.
- Wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać po Rakowie. Trener przedstawił nam pomysł na to spotkanie. My sami także wiedzieliśmy, na czym nasz rywal opiera swoją grę i było to widać w pierwszej połowie. Dużo piłek za plecy, szukanie przestrzeni pomiędzy liniami i robienie przewagi z boku. W pierwszej połowie gra nieźle nam wychodziła, choć nie ustrzegliśmy się błędu, ale utrzymaliśmy remisowy rezultat. Mieliśmy też swoją okazję z rzutu wolnego - ocenił Lis.
- W drugiej połowie pozwoliliśmy Rakowowi na zbyt wiele, mieli dużo okazji, robili przewagi. Na pewno trzeba sobie przeanalizować ten mecz na spokojnie, ale na trudnym terenie, z liderem zdobywamy cenny punkt, więc możemy być zadowoleni - stwierdził.
- Chyba musimy grać z liderem co tydzień! A tak naprawdę to cieszę się, że mogę pomóc zespołowi. Robię to, co do mnie należy. W każdym meczu chcemy wygrywać jako zespół. Wiadomo, że zero z tyłu mobilizuje do gry - powiedział.
- Może pod względem zdrowotnym ta przerwa nam pomoże. Mam nadzieję, że wszyscy piłkarze dojdą do zdrowia i będziemy grać w optymalnym składzie. Trudno powiedzieć, czy ta przerwa jest dla nas dobra czy nie - dodał.
- Po dobrym meczu tutaj myślę, że można było oczekiwać szybszego pojedynku z Wartą. Terminarz jest jednak układany dużo wcześniej. Trzeba wykorzystać tę przerwę i czerpać z niej jak najwięcej, a potem zapunktować w meczu z Wartą - zakończył.