Bramkarz Puszczy twierdził, że pobili go kibole. Prokuratura wyjaśniła sprawę

Bramkarz Puszczy twierdził, że pobili go kibole. Prokuratura wyjaśniła sprawę
Łukasz Laskowski / Press Focus
Kewin Komar twierdził, że został pobity przez kiboli Wisły Kraków. Znamy już finał tej bulwersującej sprawy.
O incydencie z udziałem Komara zrobiło się głośno w sierpniu ubiegłego roku. Pierwsze informacje mówiły o tym, że bramkarz Puszczy został napadnięty i pobity przez kiboli Wisły podczas festynu w Nowym Wiśniczu. W konsekwencji ataku doznał urazu ręki. Później miał być zastraszany.
Dalsza część tekstu pod wideo
W sprawie szybko pojawiło się wiele wątpliwości. Okazało się, że to sam Komar był agresywny. Wdał się w awanturę z chłopakiem swojej byłej partnerki i przypadkowo znokautował mężczyznę próbującego ich rozdzielić. Ten doznał złamania szczęki.
Policja szybko potwierdziła, że zdarzenie nie miało tła kibicowskiego. Rozpoczęło się śledztwo. W ustaleniu przebiegu zdarzeń pomogły m.in. zapisy monitoringu.
Portal Sport.pl podał, że postępowanie, które prowadziła Prokuratura Rejonowa w Bochni, zakończyło się w czerwcu. Sprawa została umorzona. Zdaniem śledczych nie doszło do przestępstwa, czyli pobicia Komara.
21-latek w następstwie sprawy stracił w zeszłym sezonie miejsce w składzie Puszczy. Zastępował go awaryjnie sprowadzony Oliwier Zych.
W tym sezonie Komar jest już pewniakiem. W bramce Puszczy rozegrał dziewięć meczów w Ekstraklasie.
Redakcja meczyki.pl
Marcin KarbowskiDzisiaj · 19:58
Źródło: sport.pl

Przeczytaj również