Bramkarz Pogoni: Powinniśmy wziąć się w garść i powiedzieć sobie kilka mocnych słów, żeby zacząć grać

Podopieczni Kosty Runjaica nadal czekają na premierowe zwycięstwo w sezonie 2018/19. Debiut przed własną publicznością piłkarzom Pogoni popsuli zawodnicy Piasta Gliwice. - Powiedzieliśmy sobie bardzo dużo, ale nie zrealizowaliśmy tego, co założyliśmy przed spotkaniem. Chcieliśmy kontrolować przebieg meczu, ale nie ma co ukrywać, że początek był w naszym wykonaniu bardzo zły. Żaden z nas nie wszedł dobrze w ten pojedynek i wszyscy popełnialiśmy błędy, co Piast wykorzystał. Gdybyśmy zagrali obie połowy, jak drugą część spotkania to myślę, że trzy punkty zostałyby w Szczecinie – powiedział po meczu Jakub Bursztyn.
Zabójczy okazał się pierwszy kwadrans, po którym goście zdobyli dwubramkowe prowadzenie. - Po dwóch straconych bramkach nie jest łatwo się podnieść – stwierdził golkiper Dumy Pomorza. - Z biegiem czasu próbowaliśmy odwrócić ten wynik i pod koniec pierwszej połowy byliśmy blisko tego, ale to wciąż za mało. Przez 45 minut można zdziałać bardzo wiele. Nawet jeśli traci się dwa gole w trakcie piętnastu minut to pozostaje jeszcze pół godziny, by poprawić ten wynik. Powinniśmy wziąć się w garść i powiedzieć sobie kilka mocnych słów, żeby zacząć grać. Poza strzałem w poprzeczkę, nie stworzyliśmy sobie więcej dogodnych okazji na bramkę.
Po przerwie to Portowcy zdominowali rywala, ale nie potrafili znaleźć sposobu na bramkarza Piasta. - Na drugą połowę wyszliśmy tak, jakbyśmy zaczynali przy wyniku 0:0 – dodał Bursztyn. - Chcieliśmy wykasować to, co wydarzyło się przed przerwą i spróbować zdobyć trzy bramki. Na pewno chcieliśmy wygrać. Wyszliśmy na boisko z nowymi nadziejami i stworzyliśmy sobie kilka okazji. Z czasem zaczęło brakować nam sił, bo od samego początku ruszyliśmy pełną parą. Szkoda, że Tomkowi nie udało się strzelić bramki, bo ten gol dodałby nam jeszcze większego rozpędu.
Już w piątek Pogoń rozegra kolejny pojedynek o ligowe punkty. - Jedziemy do Sosnowca po trzy punkty i nie ma co do tego żadnej dyskusji – zakończył bramkarz. - Jedziemy tam walczyć i pokazać, że nadal jesteśmy drużyną. Mam nadzieję, że naprawdę wywieziemy stamtąd trzy punkty. Jutro przeanalizujemy to spotkanie, ale jak powiedział trener, musimy zamknąć ten mecz i skupić się na Zagłębiu.