Bramkarz Lecha Poznań miażdży swoją drużynę. "To, co pokazaliśmy, nie jest godne tych barw"

Lech Poznań tylko zremisował z Górnikiem Łęczna 1:1. Miażdżącą opinię o grze swojej drużyny wyraził bramkarz Filip Bednarek.
Lech był zdecydowanym faworytem - przed tą kolejką prowadził w tabeli, Górnik ją zamykał. Choć poznaniacy objęli prowadzenie w pierwszej połowie po golu Joao Amarala, to nie byli w stanie dowieźć korzystnego wyniku do końca zawodów. W drugiej połowie wyrównał Janusz Gol.
Dla "Kolejorza" to drugie z rzędu niepowodzenie w Ekstraklasie. W poprzedniej kolejce tylko zremisował ze Stalą Mielec. Bednarek nie ukrywał niezadowolenia z tego powodu.
- Wiemy, że właśnie w takich meczach, a nie z bezpośrednimi rywalami, zdobywa się mistrzostwo Polski. Powtarzam to zawsze w wywiadach. Dla mnie to, co dzisiaj pokazaliśmy, jest to nie do zaakceptowania. Przyzwyczailiśmy do lepszej gry, przyzwyczailiśmy do agresywniejszej gry. To, co pokazaliśmy, nie jest godne tych barw - grzmiał Bednarek w rozmowie z Canal+ Sport.
- Dużo problemów sprawiała nam ich gra lewą stroną boiska. Nie mam pojęcia co się stało, nie dobiegaliśmy do nich, nie byliśmy agresywni, nie zbieraliśmy drugich piłek. To są takie małe rzeczy, które składają się na całość - analizował bramkarz Lecha.
- Nasz trener reagował na przebieg meczu i robił to, co było potrzebne. Te zmiany byłyby trafne, gdyby udało się strzelić drugiego gola, do czego mieliśmy sytuacje. Przerwa na kadrę będzie trudna, bo dwa tygodnie bez wygranego meczu to dwa tygodnie z niedosytem - podsumował Bednarek.
Lech nadal prowadzi w tabeli Ekstraklasy, ale ma tyle samo punktów, co druga Lechia. "Kolejorz" wygrał z nią w meczu bezpośrednim.