Brali lewe faktury na miliony złotych. Śledczy wzięli pod lupę ponad sto osób z polskich klubów! [NASZ NEWS]
W grudniu informowaliśmy o zatrzymaniu Krzysztofa S., doświadczonego ligowca i byłego kapitana Arki Gdynia, któremu grozi do 25 lat pozbawienia wolności. Gdańska Prokuratura postawiła podejrzanym zarzuty kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się popełnianiem przestępstw gospodarczych i skarbowych. Okazuje się, że sprawa jest rozwojowa i mocno zahacza o środowisko piłkarskie. Śledczy wzięli pod lupę już ponad stu piłkarzy, trenerów i działaczy kilku klubów. Sportowcy chętnie brali nierzetelne i poświadczające nieprawdę faktury na wiele tysięcy złotych w celu uniknięcia podatków. Teraz mogą ich spotkać poważne konsekwencje.
O grudniowym zatrzymaniu i aresztowaniu na trzy miesiące Krzysztofa S. pisaliśmy szerzej TUTAJ i TUTAJ, jednak przypomnijmy, o co chodzi w sprawie:
Prokuratura Regionalna w Gdańsku wspólnie z funkcjonariuszami Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku prowadzi śledztwo w sprawie działające na terenie Trójmiasta, Warszawy i innych miejscowości zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się popełnianiem przestępstw gospodarczych i skarbowych dotyczących w szczególności wystawiania nierzetelnych i poświadczających nieprawdę faktur VAT.
Faktury na ponad 15 milionów
Nierzetelne faktury dotyczyły głównie fikcyjnych usług marketingowych i wizerunkowych świadczonych na rzecz osób powiązanych z klubami sportowymi, a także nabycia sprzętu sportowego i środków ochrony indywidualnej.
Faktury opiewały na łączną kwotę ponad 15 milionów złotych brutto. To kwota - słyszymy, że może być już znacznie większa - która kwalifikuje czyn pod tzw. zbrodnię vatowską (tłumaczenie znaczenia pod tekstem), stąd Krzysztofowi S. i innym podejrzanym za popełnienie zarzuconych przestępstw grozi kara pozbawienia wolności na okres nie krótszy niż 5 lat albo kara 25 lat pozbawienia wolności.
Zatrzymania i doprowadzenia do Prokuratury miały miejsce w grudniu ubiegłego roku. Krzysztof S. został aresztowany na trzy miesiące. Oprócz niego zarzuty usłyszało pięć osób, a tymczasowo aresztowana została jeszcze jedna. Dziś wiemy już, że lista podejrzanych zwiększyła się o dodatkową osobę, a gdańska Prokuratura przyznaje:
„W związku z tym, iż postępowanie pozostaje w toku, udzielanie bardziej szczegółowych informacji o biegu sprawy oraz wykonanych i planowanych czynnościach nie jest możliwe ze względu na dobro śledztwa.”
Policja puka do piłkarzy
Wiemy na pewno, że śledztwo jest mocno rozwojowe i mówi się o nim bardzo głośno w środowisku. Jak ustaliliśmy, z przestępczej działalności Krzysztofa S. i innych podejrzanych ochoczo korzystało bardzo wiele osób związanych z polskim futbolem i nie tylko.
Na czym polegał proceder? Większość piłkarzy prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą. Rozlicza się z klubami na zasadach B2B. Lewe faktury wystawiane regularnie na usługi marketingowe, wizerunkowe i inne, opiewające łącznie na milionowe kwoty, służyły do obniżenia lub całkowitego unikania podatków. Mowa nie tylko o piłkarzach, ale też sportowcach z innych dyscyplin, trenerach i działaczach. Niektórzy brali faktury na bardzo wysokie kwoty, przez co nie liczyli się z poważnymi konsekwencjami karno-skarbowymi.
Po nitce do kłębka - śledczy badali dokumenty i namierzali kolejne nazwiska. W celu zabezpieczenia dowodów policja odwiedziła siedziby kilku klubów sportowych. Do wielu z biorących udział w nielegalnym procederze zapukała do drzwi z prośbą o wydanie dokumentacji z prowadzonej działalności gospodarczej.
Według naszych informacji śledczy mają już na radarze grubo ponad sto osób ze środowiska sportowego, głównie piłkarskiego, którzy brali udział w nielegalnym procederze. Na liście przewijają się znane nazwiska. W związku ze sprawą i potencjalnymi konsekwencjami jeden z zagranicznych zawodników postanowił nawet przerwać grę w Polsce i opuścić kraj.
Czym jest zbrodnia vatowska?
Cytując za “Chmielniak Adwokaci”: “Tzw. zbrodnia vatowska, określona jest w art. 277a Kodeksu karnego. Jest to typ kwalifikowany przestępstw polegających na – ujmując rzecz w skrócie – na sfałszowaniu faktury. Ze zbrodnią fakturową mamy do czynienia wówczas, gdy takie faktury (lub faktura) została wystawiona na kwotę przekraczającą dziesięciokrotność kwoty określającej mienie wielkiej wartości, a więc na przeszło 10 000 000 zł. Dla popełnienia tego przestępstwa nie ma znaczenia faktyczna wartość towarów lub usług, na które opiewa nieprawdziwa faktura, a nawet ich istnienie. Jednak zbrodnię fakturą można popełnić jedynie umyślnie”.