Borussia zaczęła fatalnie. Co za powrót!
Borussia Dortmund w wielkim stylu odwróciła losy meczu z Bochum wygrała 4:2, choć przegrywała już 0:2.
Borussię tydzień temu spotkał lodowaty prysznic po dobrym rozpoczęciu sezonu. Drużyna z Dortmundu przegrała na wyjeździe z VfB Stuttgart aż 1:5.
Mecz z Bochum, które w tym sezonie jeszcze nie wygrało, wydawał się dobrą okazję do rehabilitacji za tamto niepowodzenie. Borussia zaczęła jednak strasznie.
Goście objęli prowadzenie w 16. minucie po golu Bero. Pięć minut później wynik podwyższył De Wit. Pomógł mu w tym Kobel, który po bezsensownym dryblingu kopnął piłkę pod jego nogi.
Borussia miał dużą przewagę w posiadaniu piłki. Kontakt z rywalem złapała tuż przed przerwą. Guirassy sfinalizował zagranie Brandta.
Druga połowa należała do gospodarzy. W 62. minucie do remisu z rzutu karnego doprowadził Can. Dwadzieścia minut później Borussia prowadziła dwoma golami. Najpierw do bramki trafił Guirassy, a po nim wynik ustalił Nmecha. Przy obu bramkarz asysty zaliczył Adeyemi.
Gospodarze po zwycięstwie awansowała na drugie miejsce w tabeli Bundesligi. Bochum jest siedemnaste.