Borussia Dortmund uniknęła wpadki w Pucharze Niemiec. Do wygranej z Paderborn konieczna była dogrywka [WIDEO]

W tej edycji DFB Pokal sypnęło niespodziankami. Już w 1/16 finału z rozgrywkami pożegnał się Bayern Monachium. We wtorek Bayer Leverkusen sensacyjnie przegrał z czwartoligowym RW Essen.

W ślady renomowanych rywali nie poszła Borussia Dortmund. Wicemistrzowie kraju mierzyli się na Signal Iduna Park z drugoligowym Paderborn i bardzo szybko przejęli kontrolę nad spotkaniem.

Już w szóstej minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. W polu karnym najprzytomniej zachował się Emre Can, który w podbramkowym zamieszaniu skierował piłkę do siatki.

Wkrótce było 2:0 po błyskawicznej akcji, którą rozpoczął bramkarz zespołu w Dortmundu. Erling Haaland świetnie wyłożył piłkę Jadonowi Sancho, a Anglik bez problemu wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem rywali.

Po drugiej bramce Borussia spuściła nieco z tonu. Kolejnych trafień ekipy z Dortmundu nie mogliśmy się doczekać, a Paderborn próbowało odwrócić losy spotkania.

W 79. minucie przyniosło to efekt w postaci gola Juliana Justvana. Gdy w doliczonym czasie gry piłkę w bramce umieścił Haaland, wydawało się, że gospodarzom już nic nie może się stać.

Analiza VAR wykazała jednak, że gol nie powinien zostać uznany, gdyż dopatrzono się zagrania ręką. Po chwili to goście sensacyjnie wyrównali po rzucie karnym i do rozstrzygnięcia konieczna była dogrywka.

Ostatecznie Borussia rozstrzygnęła spotkanie w dodatkowych 30 minutach. Do siatki, tym razem zgodnie z przepisami, trafił Haaland, który wygrał pojedynek z bramkarzem rywali. Dzięki temu jego zespół zameldował się finalnie w ćwierćfinale.

W tej fazie rozgrywek wystąpi także Werder Brema. Zespół ten także pokonał rywala z niższej klasy rozgrywkowej, Greuther Fuerth, 2:0. Do siatki trafiali Kevin Moehwald oraz Felix Agu.