Borek pisze, co zrobić z system VAR i sam zalicza wpadkę. Internauci od razu to wychwycili

Mateusz Borek na łamach "Przeglądu Sportowego" skomentował zrezygnowanie z systemu VAR w 30. kolejce ekstraklasy.
Decyzją Departamentu Rozgrywek Krajowych Polskiego Związku Piłki Nożnej w trakcie ostatniej kolejki sezonu zasadniczego Ekstraklasy nie będzie wykorzystywany system VAR. Dziennikarz przyznaje, że do ostatniej chwili rozważano rozłożenie spotkań ostatniej kolejki sezonu zasadniczego na dwa dni.
- Z tego co wiem, jedni graliby w sobotę, a drudzy w niedzielę. VAR by obsługiwał te mecze. Trochę to niepoważne. Organizuję teraz gale bokserskie i wiem, że takie rzeczy załatwia się dużo wcześniej - ocenił.
Borek podkreśla, że problem powinien zostać rozwiązany kilka miesięcy temu. - Dziwi mnie, że nie można było usiąść nad tym wszystkim kilka miesięcy temu i zastanowić się, kto będzie rozgrywał mecz którego dnia. - dodał.
Dziennikarz w swoim wywodzie popełnił jednak drobny błąd, który szybko został wyłapany przez internautów. - Rozumiem, że mamy problem sprzętowy, bo nie dysponujemy ośmioma wozami VAR. Nie można było pożyczyć kilku z zagranicy? Najpierw na 30. kolejkę, a później na tę ostatnią, kiedy też wszystkie spotkania będą rozgrywane jednocześnie? - napisał.
Borkowi jednak umknęło, że w ostatniej kolejce ekstraklasy spotkania nie będą rozgrywane jednocześnie. Najpierw w sobotę zagrają drużyny z grupy spadkowej, a w niedzielę te z grupy mistrzowskiej.