Boniek znów podpalił Twittera. Wystarczył jeden wpis
Zbigniew Boniek znów wymierzył przytyk w stronę Mateusza Dróżdża. Przy okazji były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej zaczepił... Tomasza Hajtę.
Pod koniec maja Zbigniew Boniek skomentował wpis Kamila Glika, który w mediach społecznościowych stwierdził, że został poniżony najbardziej w swojej karierze. Sprawę opisywaliśmy TUTAJ.
Zdaniem byłego prezesa PZPN takie słowa ze strony obrońcy były reakcją na zachowanie Mateusza Dróżdża. Prezes Cracovii miał zejść do szatni drużyny po przegranym meczu z Ruchem Chorzów (0:2), a następnie zarzucić zawodnikom podłożenie się rywalom.
- Natomiast wiadomo, że wczoraj przyszedł do szatni i miał straszne pretensje do piłkarzy, że prawdopodobnie ułożyli się, że im to było na rękę, a on stracił jako klub 400 tysięcy złotych. To wynikało z pozycji w tabeli na koniec. Wydaje mi się, że zraził do siebie całą szatnię, wszystkich - wypalił Boniek.
Na odpowiedź ze strony działacza "Pasów" nie trzeba było długo czekać. Dróżdż podkreślił, że Boniek kłamie. Jednocześnie przyznał, że zastanawiał się, czy nie wytoczyć procesu o zniesławienie. Ostatecznie z takiego pomysłu zrezygnował.
- Nie mam siły i chęci by pisać pozew o zniesławienie, bo to kopanie się… Utnę to, prezes Boniek ma zawsze rację, zna się na wszystkim, gdyby trzeba był zanegować teorię Einsteina to by to zrobił - stwierdził prezes Cracovii, cytowany przez portal Łódzki Sport.
Teraz sam Boniek wrócił do sprawy na Twitterze. Zamieścił tam wymowny wpis, w którym nie tylko wbił szpilę Dróżdżowi, ale też tajemniczemu "Misterowi Truskawce". Wszystko wskazuje na to, że chodziło o Tomasza Hajto, który podczas Mistrzostw Świata 2018 użył legendarnego już sformułowania "truskawka na torcie".
- Mister Truskawka mnie nie interesuje, a na Prezesa spokojnie poczekam... wiem jak to się skończy... miłego weekendu i dużo bramek - napisał Boniek na swoich mediach społecznościowych i ponownie wzbudził niemałe poruszenie.