Boniek zareagował na wpis Glika. Ujawnił kulisy Cracovii

W minioną sobotę zakończono sezon Ekstraklasy. Polscy piłkarze wciąż jednak są na świeczniku. Świadczy o tym duże zainteresowanie krótkim, ale tajemniczym wpisem Kamila Glika.

Reprezentant Polski, niedługo po ostatnim meczu Cracovii, napisał na własnym Instagramie, o własnych odczuciach. Te dobre nie były, wszak Glik stwierdził, że został poniżony.

- Wiele razy byłem na dole, ale tak poniżony nigdy... - stwierdził. O szczegółach pisaliśmy TUTAJ.

Wiele osób zastanawiało się, co spowodowało taką reakcję bardzo doświadczonego zawodnika. Swoimi informacjami w tej sprawie podzielił się Zbigniew Boniek, który rzucił nowe światło.

- To nie były najlepsze dni dla kolegi Dróżdża. Ja do niego nic nie mam, ja go nie znam. Natomiast wiadomo, że wczoraj przyszedł do szatni i miał straszne pretensje do piłkarzy, że prawdopodobnie ułożyli się, że im to było na rękę, a on stracił jako klub 400 tysięcy złotych. To wynikało z pozycji w tabeli na koniec. Wydaje mi się, że zraził do siebie całą szatnię, wszystkich - stwierdził Boniek w odniesieniu do meczu Cracovii z Ruchem Chorzów, który "Pasy" przegrały 0:2.

- Ja z Kamilem Glikiem w ogóle nie rozmawiałem. Sygnał w telefonie ma taki, jakby go w ogóle w Polsce nie było. Nie wiem, może wyjechał na wakacje. W każdym razie do Kamila Glika można mieć jakieś zastrzeżenia, natomiast nie można powiedzieć, że bierze udział w czymś, co jest ustawione. Ten wpis mógł się wziąć z tego, co ktoś mógł o nim pomyśleć - dodał na kanale Prawda Futbolu.

- Drużyna mecz przegrała, prezes ich tam mocno podobno potraktował. Natomiast prezesa Cracovii mocno też potraktował Piotr Burlikowski w "Dwóch Fotelach" Janusza Basałaja na Meczykach, także to na pewno nie jest jego najlepszy czas. (...) Zobaczymy, czy z tego powodu będą jakieś dalsze konsekwencje - dodał były prezes PZPN.

Przy okazji zapraszamy na wspomniany już program "Dwa Fotele". Piotr Burlikowski, obecny prezes Zagłębia Lubin, porozmawiał w nim z Januszem Basałajem.