Boniek stanowczy wobec uczestnictwa Rosjan w imprezach sportowych. "Jest mi przykro, że ktoś myśli inaczej"
Zbigniew Boniek ma swój stanowczy pogląd w sprawie sankcji, które dotknęły rosyjskich sportowców. Były prezes PZPN dziwi się, że istnieją jakiekolwiek wyjątki od przyjętych reguł.
Agresja na Ukrainę wywołała reakcję sportowych organizacji na całym świecie. Większość z nich zdecydowała się na wykluczenie lub zawieszenie swoich rosyjskich członków, co spotkało się z aprobatą większości europejskiego społeczeństwa.
Jednocześnie istnieje kilka wyjątków od tej ogólnej reguły. W tenisie rosyjscy sportowcy wciąż mogą występować, lecz rywalizują w neutralnych barwach, flaga ich kraju nie jest nigdzie obecna. Niemniej takie postępowanie dziwi Zbigniewa Bońka.
Były prezes PZPN podzielił się swoimi rozważaniami z "Vikonos Web Radio/TV". Ma zdecydowany pogląd w całej sprawie - domaga się bowiem wykluczenia wszystkich Rosjan.
- W piłce nożnej nie ma miejsca dla Rosji. Jestem zdumiony sportowcami, którzy solidaryzują się z Putinem, który reprezentuje Rosję. Kraj, który najeżdża na Ukrainę, zabija cywilów i bombarduje cele cywilne, nie może być częścią sportu. Jest mi przykro, że ktoś myśli inaczej. Oczywiście, to złożony temat, ale przykro mi, że na przykład w tenisie Rosjanie nadal rywalizują - stwierdził.
Włoskim mediom opowiedział również, jak bardzo w pomoc dla uchodźców zaangażowali się niemal wszyscy Polacy. Do naszego kraju trafiło już blisko dwa miliony uciekinierów z terytorium zaatakowanego państwa.
- Sytuacja, w jakiej znajdują się obywatele Ukrainy, jest dramatyczna. W Polsce pomagamy tysiącom kobiet i małym dzieciom, które uciekają przed wojną, żegnając się ze swoimi ojcami i mężami, którzy zostają, by walczyć. Sytuacja jest dopiero na początku, bo prędzej czy później wojna się skończy, a wtedy trzeba będzie znaleźć rozwiązanie problemu logistycznego. Na razie Polacy robią wszystko, co mogą - dodał.