Boniek ocenił cztery lata Nawałki w reprezentacji. "Niełatwy we współżyciu, lubi dystans"

Boniek ocenił cztery lata Nawałki w reprezentacji. "Niełatwy we współżyciu, lubi dystans"
MediaPictures.pl/Shutterstock
Zbigniew Boniek podsumował w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" cztery lata Adama Nawałki na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski.
- To dobry trener, ale lepszy selekcjoner. Niełatwy we współżyciu. Co innego spotykać się z nim raz na miesiąc, a co innego dzień w dzień - stwierdził prezes PZPN.
Dalsza część tekstu pod wideo
Już w 2013 r. był dobrym fachowcem, jego problem polegał tylko na tym, że jest skryty. Niełatwo do niego dotrzeć, lubi dystans. Musiał się nauczyć, jak być selekcjonerem - zaznaczył były selekcjoner.
Boniek odsłonił kulisy zatrudnienia Nawałki. - Uważałem, że drużynie potrzebne są dyscyplina, trening, schematy taktyczne, powtarzalność. I trener z Polski. Wiem, o czym mówię, sam byłem trenerem. Wiem, że najgłupszym i najsłabszym w historii polskiej piłki, ale w lidze włoskiej zdobyłem sporo punktów ze śmiesznymi drużynami - dodał Boniek.
- Przed Nawałką ludzie zastanawiali się, dlaczego trio z Dortmundu nie gra dla Polski tak jak w Borussii. Dziś można pytać, dlaczego Lewandowski nie gra w Bayernie tak dobrze jak w reprezentacji. Nawałka nikomu nie przeszkodził, a wszystkim pomógł - podkreślił były piłkarz Juventusu.
Mourinho i Jürgen Klopp są fantastyczni, ale nie wiem, czy Nawałka nie jest lepszy od tego ostatniego. Kloppa nazywają showmanem. Tyle że jeśli prowadzisz Borussię i Liverpool, możesz sobie pozwolić na odgrywanie wielkiego teatru, a w Crystal Palace czy Hoffenheim już nie - dodał Boniek.
- Zapał jest dziś taki sam jak cztery lata temu. Dlatego wybrałem Adama. Inny by się błyskawicznie nasycił, nie jest łatwo wciąż znajdować w sobie entuzjazm. A u Adama nie ma ani jednej oznaki wypalenia. Adrenalina, chęć wygrywania wciąż są takie same - podsumował Boniek.

Przeczytaj również