Boniek o wyborach w PZPN: Żadna kampania oparta na hakach nie była zwycięska
Zbigniew Boniek będzie prezesem PZPN przez kolejne cztery lata. - Żadna kampania oparta na nienawiści czy hakach nie była zwycięska - komentuje wynik piątkowych wyborów.
Boniek odnosi się tym samym do kampanii prowadzonej przez stronników Józefa Wojciechowskiego, którzy atakowali go w wypowiedziach medialnych i składali w ministerstwie sportu donosy mające na celu zablokowanie jego kandydatury. Ten plan się nie powiódł.
W głosowaniu Wojciechowski poniósł klęskę - pojedynek z Bońkiem przegrał w stosunku 16:99. Z jego startu wyborach zostanie zapamiętane przede wszystkim demonstracyjne opuszczenie sali obrad. Był to protest przeciwko metodzie przeprowadzenia głosowania.
- Wydaje mi się, że nie czekał już na nic innego jak tylko na porażkę w głosowaniu o metodę wyboru prezesa i wyjście z sali. Bo gdyby nie wyszedł, to musiałby mówić 10 minut o tym, co chce zrobić, a nie był przygotowany - kpi Boniek w rozmowie z "Super Expressem".
Prezes PZPN uważa, że Wojciechowski miał słabe zaplecze. Współpracownikami byłego właściciela Polonii Warszawa byli m.in. Cezary Kucharski, Radosław Majdan i Zdzisław Kręcina.
- Słabą stroną Wojciechowskiego jest to, że daje się "wypuszczać". Gdy widzę, kto mu doradzał w Polonii i teraz... To nie są ludzie, którzy mają wizję - komentuje prezes PZPN.
Boniek jest zadowolony z bilansu pierwszej kadencji. Nie widzi żadnych potknięć kierowanego przez siebie związku.
- Nie ma niczego, co by się zupełnie nie udało. Nie awansowaliśmy do finałów Euro U-21, zabrakło 1,5 minuty - mówi Boniek.