Boniek mówi o reprezentacji Polski. "To rozbiło drużynę. Taka jest prawda"

Wciąż nie wiadomo, kto będzie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Najbliższe spotkania biało-czerwoni rozegrają w marcu. Powalczą wtedy o punkty w eliminacjach EURO 2024.

- Nie wiem, co myśli Czarek Kulesza, bo na ten temat z nim nie rozmawiałem. Trudno mi oceniać sytuację z boku. Ale ważne, aby kadra jak najszybciej miała selekcjonera, by w marcu zagrała dwa dobre mecze, bo są najważniejsze, a w przyszłym roku chciałbym pojechać do Niemiec na mistrzostwa Europy - mówi Boniek.

Były prezes PZPN odniósł się też do gorącej dyskusji dotyczącej tego, z jakiego kraju powinien być nowy selekcjoner.

- Lubimy się kłócić. Niezależenie od tego, jakiego trenera wybierze Czarek, czy polskiego czy zagranicznego, to 50 procent opinii publicznej będzie na tak, a 50 na nie. Nowemu selekcjonerowi trudno będzie pracować w takim klimacie. Potrzeba nam więcej uśmiechu i zadowolenia, wtedy będzie więcej korzyści na boisku. Czasami brakuje go naszej drużynie. A u nas wszystko jest problemem - ocenił Boniek.

Były sternik Polskiego Związku Piłki Nożnej skomentował też słynną już aferę premiową, która w dużym stopniu doprowadziła do tego, że z reprezentacją pożegnał się Czesław Michniewicz.

- Ta sprawa rozbiła drużynę. Został popełniony błąd, a za błędy się płaci, przykro to stwierdzić, ale taka jest prawda - uważa Boniek.

66-latek uważa, że gdyby nie afera związana z premiami, dziś nie szukalibyśmy nowego selekcjonera.

- Jak sobie pomyślę, że gdyby premier Morawiecki miał jakiś problem i nie mógł przyjechać na spotkanie z reprezentacją, to dziś nie mielibyśmy tego kłopotu. Ponarzekalibyśmy, że styl był nie najlepszy i myślelibyśmy o meczach na wiosnę - podsumował.