Boniek grilluje Probierza. Wskazał największy problem kadry
Reprezentacja Polski przegrała 1:2 ze Szkocją i spadła z dywizji A Ligi Narodów. Zbigniew Boniek w rozmowie z TVP Sport nie szczędził ostrych słów Michałowi Probierzowi.
Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej twierdzi, że obecnie biało-czerwoni nie mają wcale gorszego składu niż za kadencji Adama Nawałki. Zarzuca Michałowi Probierzowi, że nie potrafi wydobyć z zawodników maksimum możliwości.
- Osiem czy dziewięć lat temu filarami zespołu byli Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk, czy Krzysztof Mączyński. Grali m.in. Tomasz Jodłowiec i Sebastian Mila plus Sławek Peszko, a mimo to wszyscy pamiętamy, jak funkcjonowała drużyna trenera Adama Nawałki. Nie wydaje mi się, żebyśmy w obecnym zespole mieli wyraźnie słabszych zawodników, jeśli w ogóle, ale selekcjoner Michał Probierz nie potrafi wydobyć z nich maksimum możliwości - ocenił Boniek.
- My lubimy teoretyzować, szukać usprawiedliwień i łatwo tłumaczymy niepowodzenia. Słyszałem, z jakimi to silnymi rywalami graliśmy w Lidze Narodów, a przecież na EURO Szkocja miała jeszcze gorszy bilans od nas, Chorwacja nie wyszła z grupy, zdobywając ledwie dwa punkty, a Portugalia cudem wyeliminowała Słowenię w 1/8 finału. Słowem, nie taki rywal był straszny jak go malowali - podkreślił.
W rozmowie z TVP Sport Boniek krytykował Probierza przede wszystkim za brak konsekwencji. Jego zdaniem największym problemem są ciągłe zmiany i brak stabilizacji na kluczowych pozycjach.
- Michał musi wreszcie wyciągnąć odpowiednie wnioski, nie powinien otaczać się tylko pochlebcami i "potakiwaczami". W reprezentacji Polski najbardziej uderza mnie brak konsekwencji i stabilizacji. Piłkarz, który gra w jednym meczu, w następnym pauzuje. Kacper Urbański wystąpił w Porto, w poniedziałek zaczął na ławce, a przecież słabo w Portugalii nie zagrał. A mam wrażenie, że Michał chce zadowolić wszystkich, że każdego chce sprawdzić, każdego pogłaskać i wpuścić na boisko. W kadrze brakuje jasnej hierarchii - stwierdził.
- Następnym razem kadrowicze spotkają się w marcu, na razie drużyna nie ma kręgosłupa ani kształtu. W środku pomocy grali już chyba wszyscy, na pozycji numer sześć Michał sprawdził chyba dziewięciu zawodników. Ogarnął nas twórczy chaos - zakończył.