"Boniek chciał mu wcisnąć do sztabu kolegę". Współpracownik Beenhakkera ujawnia kulisy kadencji

"Boniek chciał mu wcisnąć do sztabu kolegę". Współpracownik Beenhakkera ujawnia kulisy kadencji
pressfocus
Zmarł Leo Beenhakker. O kulisach jego zatrudnienia i kadencji w roli selekcjonera reprezentacji Polski opowiedział Jan De Zeeuw, który był wówczas dyrektorem kadry.
De Zeeuw znał Beenhakkera od końcówki lat 70-tych. Później współpracowali choćby w kadrze Trynidadu i Tobago, którą Holender prowadził na mundialu 2006 roku. De Zeeuw twierdzi, że po tym turnieju wpadł na pomysł, by doświadczony szkoleniowiec przejął reprezentację Polski. To on miał przedstawić ten pomysł ówczesnemu prezesowi PZPN Michałowi Listkiewiczowi, a następnie zaaranżował negocjacje.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Podczas rozmów Leo miał dwa pytania. Pierwsze dotyczyło, przed kim będzie odpowiadał, kto go rozliczy za wyniki. Usłyszał, że bezpośrednio prezes. I drugie: Leo chciał swobody w wyborze asystentów. Prezes się zgodził, ale upierał się przy polskich szkoleniowcach - powiedział De Zeeuw w rozmowie z tvpsport.pl.
Według niego Beenhakker uparł się, by trenerem bramkarzy w reprezentacji Polski był Frans Hoek. Głównym asystentem miał być Polak.
- Prezes Listkiewicz i Henryk Apostel wskazali jako kandydatów Dariusza Kubickiego i Stefana Majewskiego. Na rozmowy przyjechał też Dariusz Dziekanowski, którego znałem i do którego dzwoniłem. Po rozmowach Leo wskazał na "Dziekana". Następnego dnia zadzwonił prezes i zapytał, czy to jednak nie może być Majewski. Był pod presją Zbigniewa Bońka, który chciał wcisnąć do sztabu kolegę z Bydgoszczy. Kiedy powiedziałem o tym Leo, ten stwierdził krótko: "Dzwoń po taksówkę, jedziemy na lotnisko". Listkiewicz zgodził się na Dziekanowskiego - wspomina De Zeeuw.
Jego słowa w odniesieniu do Bońka mogą zaskakiwać. Ten nie pełnił wówczas żadnej oficjalnej funkcji w PZPN. Rozstał się w nim w 2002 roku.
Polacy przegrali dwa pierwsze mecze pod wodzą Beenhakkera: z Danią i Finlandią. De Zeeuw zdradził, że po tym drugim spotkaniu doszło do nocnej rozmowy selekcjonera z częścią piłkarzy. Byli wśród nich m.in. Jerzy Dudek, Jacek Krzynówek, Arkadiusz Radomski i Jacek Bąk. To był zaczyn przełomu. Biało-czerwoni najpierw zremisowali z Serbią, a potem pokonali Kazachstan i Portugalię. W tym ostatnim meczu Holender grał o posadę.
- Wszystko było już przygotowane do zwolnienia Beenhakkera, brakowało tylko zdjęcia, jak samotnie schodzi tunelem na Stadionie Śląskim - powiedział De De Zeeuw.
Polacy wygrali z Portugalią 2:1. To jeden z najlepszych meczów reprezentacji w XXI wieku.
- Leo ani żaden selekcjoner, nie był w stanie wytrenować zawodników podczas kilkudniowego zgrupowania, ale jak żaden potrafił zmobilizować, podbudować psychologicznie. Jego odprawy były emocjonalne. Przed meczem z Portugalią mówił podniesionym głosem do Grześka Bronowickiego, że Cristiano Ronaldo też, tak jak on, ma tylko jednego ojca i jedną matkę, i tego samego Pana Boga nad sobą, więc czego się boi? I dodał, że ma orła na sercu, więc niech zap… - opowiedział De Zeeuw o kulisach meczu z Portugalią.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski11 Apr · 17:47
Źródło: tvpsport.pl

Przeczytaj również