Bomba zza pola karnego dała utrzymanie w Premier League! Dwa znane kluby żegnają się z elitą! [WIDEO]
Niedziela przyniosła ostateczne rozstrzygnięcia w walce o utrzymanie w Premier League. W elicie został Everton, który wygrał 1:0 z Bournemouth. Na nic zdało się zwycięstwo Leicester z West Hamem. Leeds nie sprostało natomiast Tottenhamowi.
Everton - Bournemouth
"The Toffees" jako jedyna z walczących o utrzymanie drużyn miała dziś wszystko w swoich rękach. Piłkarze z Liverpoolu musieli pokonać na własnym stadionie Bournemouth, aby zapewnić sobie grę w Premier League w przyszłym sezonie.
W pierwszej części spotkania gospodarze byli stroną przeważającą. Bournemouth nie oddało nawet celnego strzału na bramkę rywali. Everton próbował kilkukrotnie, ale Travers nie dał się pokonać, broniąc między innymi strzał Gueye'a.
W 51. minucie przed ogromną szansą na gola dla "The Toffees" stanął Grey, który główkował na bramkę rywali z kilku metrów. Uderzył jednak zbyt lekko, aby sprawić problemy dobrze ustawionemu bramkarzowi.
Sześć minut później kibice na Goodison Park ryknęli z radości. Prawdziwą bombę na bramkę rywali posłał zza pola karnego Abdoulaye Doucoure. To właśnie ten gol okazał się trafieniem na wagę utrzymania.
Evertonowi wystarczyło tylko utrzymać korzystny wynik do samego końca spotkania i ta sztuka udała się ekipie z Liverpoolu. Dzięki temu drużynę Seana Dyche'a w przyszłym sezonie znów zobaczymy w Premier League.
Leicester - West Ham
Leicester City siedem lat temu świętowało mistrzostwo Anglii, a teraz żegna się z elitą. W niedzielę "Lisy" zrobiły swoje, pokonując West Ham, lecz nie wystarczyło to do utrzymania.
Gospodarze na King Power Stadium dwukrotnie pokonywali Łukasza Fabiańskiego. Polak po raz pierwszy musiał skapitulować w 34. minucie, gdy dwójkową akcję rozegrali Barnes oraz Iheanacho.
W drugiej części spotkania kibice Leicester City znów mieli powody do radości, tym razem dzięki bramce Faesa. "Młoty" zdołały odpowiedzieć za sprawą Fornalsa, który wykorzystał stratę "Lisów" w środku pola.
Choć gospodarze zdobyli trzy punkty, na koniec nie mogli się cieszyć. Wygrana Evertonu oznaczała bowiem, że ekipie Leicester do utrzymania zabrakło ostatecznie dwóch punktów.
Leeds - Tottenham
Porażką z Premier League żegnają się natomiast zawodnicy Leeds United. "Pawie" już od drugiej minuty przegrywały po golu Harry'ego Kane'a, który dał prowadzenie Tottenhamowi.
Początek drugiej części spotkania był równie udany dla "Kogutów". Wówczas ich prowadzenie podwyższył Pedro Porro. W 67. minucie odpowiedział na to Harrison, pokonując Forstera.
Ostatnie słowo należało do Kane'a, Lucasa Moury i Tottenhamu. Najpierw Anglik skompletował dublet. Brazylijczyk w doliczonym czasie gry zapewnił swojej drużynie wygraną 4:1. To nie wystarczyło jednak londyńczykom do awansu na siódme miejsce w tabeli, co dałoby awans do europejskich pucharów. Swój mecz wygrała bowiem Aston Villa - więcej na ten temat piszemy TUTAJ.