Bolesna porażka Legii Warszawa w el. Ligi Mistrzów! Kontrowersyjne decyzje sędziego [WIDEO]
Legia Warszawa odpadła z rywalizacji o fazę grupową Ligi Mistrzów. "Wojskowi" w II rundzie eliminacji ulegli na własnym boisku Omonii Nikozja po dogrywce 0:2 (0:0, 0:0). Antybohaterem spotkania był sędzia Nathan Verboomen.
Mistrzowie Cypru od pierwszych minut postawili bardzo trudne warunki piłkarzom Legii Warszawa. Podopieczni Henninga Berga grali z dużą determinacją, pokazując w kolejnych akcjach wielką wolę walki. Przez ich zasieki polska drużyna nie mogła się przedrzeć.
W pierwszej połowie aktywny był Karbownik, który starał się dograć do Pekharta. Czech w 10. minucie uderzył z woleja, ale piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką. Kwadrans później w polu karnym główkował Rosołek, ale jeden z piłkarzy Omonii wybił futbolówkę sprzed linii bramkowej.
Przyjezdni swoje szanse mieli tuż przed gwizdkiem na przerwę. Najpierw Bautheac huknął nad poprzeczką, później strzał Gomesa odbił Boruc.
W 53. minucie Legia była o centymetry od szczęścia, gdy Rosołek trafił w słupek. Chwilę później mistrzowie Polski znaleźli się w poważnych tarapatach. Drugą żółtą kartkę zobaczył Lewczuk i musiał opuścić boisko. Ta decyzja sędziego wzbudziła spore kontrowersje.
Od tego momentu podopieczni Henninga Berga przejęli inicjatywę. Groźnie zrobiło się, gdy Gomez z rzutu rożnego chciał zaskoczyć Boruca. Doświadczony golkiper zachował jednak zimną krew.
Przyjezdni z każdą minutą coraz mocniej naciskali na podopiecznych Aleksandara Vukovicia, ale nie byli w stanie wbić piłki do bramki. Legia mogła opowiedzieć za sprawą Mladenovicia, alej jego uderzenie zatrzymał golkiper Omonii.
Po 90 minutach było 0:0 i o losach awansu miała zadecydować dogrywka. W niej fatalny błąd popełnił Mladenović, który stracił piłkę w bocznej strefie, a po chwili Jędrzejczyk sfaulował jednego z rywali w polu karnym. Arbiter wskazał na wapno, a jedenastkę na gola zamienił Gomes.
Legia ruszyła do odrabiania strat, ale jej wysiłki nie przyniosły efektów. W 99. minucie Kante był faulowany w polu karnym, ale arbiter popełnił wielki błąd i nakazał dalszą grę. Protesty "Wojskowych" nie przekonały go do zmiany decyzji. Eksperci nie mieli wątpliwości, że Nathan Verboomen skrzywdził podopiecznych Aleksandara Vukovicia.
Ostatecznie mistrzowie Polski przegrali 0:2, bo w 108. minucie na listę strzelców wpisał się Santos. Piłkarze Legii tym samym pożegnali się z marzeniami o grze w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Teraz przed nimi rywalizacja w III rundzie el. Ligi Europy.