Bohater Realu Madryt: Spojrzał na mnie Bóg. Powiedział, że to jest mój dzień
Rodrygo Goes był bohaterem Realu w rewanżowym meczu z Manchesterem City. - Nie potrafię wyjaśnić tego, co się stało - mówił o przebiegu spotkania.
Rodrygo wyrósł na jednego z bohaterów tej edycji Ligi Mistrzów. Brazylijczyk bardzo ważnego gola strzelił już w ćwierćfinale z Chelsea. Krótko po wejściu na boisku zdobył bramkę na wagę dogrywki. Real zapewnił sobie w niej awans do półfinału.
W nim Rodrygo znów zadawał istotne ciosy. Brazylijczyk w końcówce meczu strzelił dwa gole, które dały Realowi kolejną dogrywkę. Ta znów zakończyła się dla niego awansem do następnej rundy - tym razem finału. "Królewscy" wygrali 3:1, a w dwumeczu 6:5.
- Nie słuchałem kolegów z drużyny. Nie wierzyłem w to, co się dzieje. Nie wiem nawet, jak padł pierwszy gol. Byliśmy martwi, gdy to się stało - przyznał Rodrygo.
- W tej koszulce uczymy się walczyć do końca. Po moim pierwszym golu zaczęliśmy trochę wierzyć - przyznał piłkarz.
- Nie potrafię wyjaśnić tego, co się stało. Bóg spojrzał na mnie i powiedział: "Dziś jest twój dzień". Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę zabrać Real na jego miejsce, czyli do finału Ligi Mistrzów - podsumował Rodrygo.
Real w tej edycji może zaliczyć angielski hat-trick. W finale zmierzy się z kolejnym przedstawicielem Premier League - Liverpoolem. Mecz odbędzie się 28 maja.