Bohater Rakowa Częstochowa cieszy się z błyskawicznego gola. "To był dla mnie duży szok"
Raków Częstochowa w sobotnim hicie 21. kolejki PKO Ekstraklasy wygrał 1:0 z Radomiakiem Radom. Jedyny gol padł już w 13. sekundzie spotkania. Jego strzelec, Giannis Papanikolaou, nie ukrywał radości w rozmowie z oficjalną stroną wicemistrzów Polski.
Podopieczni Marka Papszuna wciąż pozostają w grze o mistrzowski tytuł. Obecnie zajmują trzecie miejsce w ligowej tabeli. Do liderującego Lecha Poznań tracą cztery punkty, a do drugiej Pogoni Szczecin dwa "oczka".
- Najważniejsze zawsze jest dla mnie zdobycie trzech punktów i o to walczymy w każdym meczu. Oczywiście zaraz po tym bardzo się cieszę z mojego pierwszego gola w Rakowie i mam nadzieję, że będzie ich więcej - powiedział Papanikolaou w rozmowie z oficjalną stroną Rakowa.
- To dla nas również bardzo ważne, aby pokazywać charakter. Dzisiaj po raz pierwszy Radomiak przegrał na własnym boisku. Cieszymy się, ale chcemy więcej i jesteśmy głodni sukcesów - podkreślił.
- Nie wiem, czy nie jest to najszybsza bramka zdobyta w Ekstraklasie. Na pewno sobie to sprawdzę, ale zdecydowanie w mojej karierze ta jest najszybsza, więc bardzo się z niej cieszę i jestem dumny - przyznał.
- Dla mnie to był duży szok, bo wiem, że strzelanie bramek w 13 sekund się nie zdarza albo przynajmniej zdarza się bardzo, bardzo rzadko. To był dla nas trudny mecz. Boisko było w złej kondycji i na pewno ciężko broni się w meczu z taką drużyną, jak Radomiak - dodał.
- Musieliśmy włożyć w ten mecz dużo siły, ale pokazaliśmy charakter i to właśnie pozwala wygrywać z takimi drużynami, na trudnym terenie i wymagającym boisku. Z pewnością zapamiętam ten mecz i tego gola. Mam nadzieję, że przyczyni się on do osiągnięcia naszych celów jako drużyna - zakończył.