Bohater meczu z Anglią zlekceważony przez Czesława Michniewicza. "Z mojej perspektywy trochę słabo"

Damian Szymański nie znalazł się w kadrze na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. - Z mojej perspektywy trochę słabo - przyznał piłkarz AEK Ateny.
Michniewicz swoją kadencję rozpoczął od licznych podróży po Europie. W jej trakcie odwiedzał kolejnych kandydatów do gry w reprezentacji Polski. Z Szymańskim się nie skontaktował.
- Dochodziły do mnie sygnały, że nigdzie teraz nie pojadę. Nie było żadnego kontaktu ze strony trenera Michniewicza. Z mojej perspektywy trochę słabo, ale muszę przyjąć to na klatę i dalej robić swoje. Staram się, jak mogę. Gram regularnie w dobrym klubie, który może nie jest znany na taką skalę jak kluby z lig top5 w Europie, jednak swoją markę ma - mówi Szymański w rozmowie z portalem "Weszło!".
Inaczej wobec 26-latka zachowywał się poprzedni selekcjoner. Szymański przyznał, że był w kontakcie ze sztabem Paulo Sousy.
- Gdy przyszedł Paulo Sousa, od początku znajdowałem się na szerokiej liście zawodników branych pod uwagę, byłem w kontakcie m.in. z trenerem kadry od przygotowania fizycznego. Wiedziałem, że cały czas jestem monitorowany i gdyby coś się działo, ktoś wypadł, to być może dostanę powołanie. No i dostałem we wrześniu, gdy pojawiły się absencje. Co nie znaczy, że się na kogoś obrażam. Każdy trener ma prawo do swoich wyborów, do swojej koncepcji i ja to szanuję - przyznał Szymański.
Piłkarz AEK-u rozegrał siedem meczów w reprezentacji Polski. Najbardziej pamiętny był jesienny z Anglią - golem w końcówce meczu uratował wówczas remis dla biało-czerwonych.
W tym sezonie Szymański zagrał w 24 meczach ligi greckiej. Strzelił w nich jednego gola i zaliczył dwie asysty.