Bohater Aston Villi ma duże kłopoty. Naganne zachowanie zawodnika, policja wszczęła dochodzenie

W niedzielę Aston Villa rozbiła 4:0 Everton w ramach drugiej kolejki Premier League. Piłkarze "The Villans" odkupili tym samym winy z pierwszej serii gier, kiedy dali się ograć Newcastle United 1:5.

Jednym z bohaterów spotkania był Leon Bailey, który strzelił gola i zanotował asystę przy trafieniu Johna McGinna. Choć na boisku skrzydłowy imponował, poza nim miał zaprezentować się ze znacznie gorszej strony.

Po zakończeniu spotkania jeden z kibiców poprosił Baileya o zapozowanie do zdjęcia z jego synem, który tego dnia obchodził piąte urodziny. Jamajczyk miał jednak odrzucić prośbę. Co więcej, fan ekipy z Birmingham oskarżył zawodnika o naruszenie nietykalności cielesnej. Sympatyk miał bowiem zostać odepchnięty i upaść na ziemię.

Policja z hrabstwa West Midlands otrzymała powiadomienie o agresywnej napaści od pracujących na Villa Park ochroniarzy. Rozpoczęła w tej sprawie śledztwo. Przesłuchiwani w roli świadków będą inni kibice, którzy mieli przyglądać się całej sytuacji i zostali zidentyfikowani na podstawie nagrań ze stadionowego monitoringu.

Klub wszczął także własne, wewnętrzne dochodzenie. Pracownicy w pełni współpracują ze wszystkimi służbami. Rzecznik Aston Villi uchylił się jednak od udzielenia komentarza brytyjskim mediom.

Leon Bailey przeszedł do Aston Villi dwa lata temu. Wcześniej był zawodnikiem Bayeru Leverkusen i KRC Genk. 26-latek wystąpił w barwach klubu z Birmingham w 56 meczach, w których strzelił siedem goli i zaliczył tyle samo asyst.