Bogusz opowiedział o kulisach transferu. Dlatego zdecydował się na wyjazd do Meksyku

Przenosiny Bogusza do Cruz Azul były sporym zaskoczeniem. Meksykanie zapłacili za pomocnika aż dziewięć milionów dolarów. Bogusz nie ukrywa, że decyzja o wyprowadzce z Los Angeles nie była dla niego łatwa.

- Na pewno nie była to łatwa decyzja, bo czułem się tam bardzo dobrze. Nie tylko pod względem piłkarskim, ale i czysto życiowym. Przez te dwa lata nabyłem tam wiele znajomości, ale wiadomo, że w piłce trzeba podejmować takie, a nie inne decyzje, żeby iść do przodu - powiedział Bogusz.

- Z ligi meksykańskiej naprawdę można trafić do jednego z lepszych klubów w Europie. A co do zmiany trenera, to tak już w piłce jest, że każdy szuka swojej szansy, więc żadnych pretensji do Martina Anselmiego nie mam. Jego następca wywodzi się z tej samej szkoły, więc moja rola w drużynie się nie zmieni. Wiem, czego ode mnie oczekuje i jaką funkcję mam pełnić - podkreślił.

Bogusz w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet ujawnił, że miał także oferty z Europy. Uznał jednak, że przenosiny do Meksyku będą dla niego najlepszym rozwiązaniem na dalszą część kariery.

- Gdyby liga meksykańska nie była lepsza od MLS, nie decydowałbym się na taki krok. Mam dopiero 23 lata, a z wszystkich opcji, które się pojawiły, ta była dla mnie najlepsza i najkorzystniejsza. W przeszłości grałem kilka razy przeciwko drużynom z Meksyku i zauważyłem, że ta piłka jest po prostu inna. Bardziej przypomina Europę. Jest więcej dyscypliny taktycznej, intensywność jest wyższa, piłkarze są na lepszym poziomie - ocenił.

- Miałem też inne oferty, ale chciałem dołączyć do klubu, który gra o najwyższe cele. Nie chciałbym rzucać nazwami konkretnych klubów, ale mogę powiedzieć, że propozycje z Europy też się pojawiły. Jednak to Cruz Azul najbardziej na mnie zależało i najbardziej o mnie walczyło - zakończył.