Bogusław Cupiał wróci do Wisły Kraków? Oto najnowsze wieści [NASZ NEWS]
Bogusław Cupiał to ojciec największych sukcesów Wisły Kraków. W ostatnich tygodniach głośniej mówiło się o tym, że jeden z najbogatszych Polaków może znów wesprzeć finansowo "Białą Gwiazdę". Jaka jest prawda? Informacje w tej sprawie przedstawił Tomasz Włodarczyk, redaktor naczelny Meczyki.pl.
Era Cupiała w Krakowie zapisana jest złotymi literami i pucharami za mistrzostwo Polski. W czasach jego panowania, w latach 1997-2016, Wisła była hegemonem. Ośmiokrotnie zdobywała tytuł, czterokrotnie była wicemistrzem Polski i raz stawała na ostatnim stopniu podium. Boje w Europie z Parmą czy Schalke przeszły do historii polskiej piłki klubowej.
"Biała Gwiazda" nie spełniła jednak nigdy marzenia Cupiała o grze w Lidze Mistrzów – mimo że ten wydał na klub ok. 200 mln zł. Biznesmen w końcu się zniechęcił i oddał klub. Ten dziś bije się o wydostanie w finansowych tarapatów i I ligi. Obecnie ma jednak piękny moment, bo mimo swoich kłopotów może w czwartek wywalczyć swój piąty Puchar Polski. 2 maja zmierzy się w wielkim finale na PGE Narodowym z Pogonią Szczecin.
Bogusław Cupiał często wspiera klub, ale już jako kibic, zasiadając w swojej loży przy Reymonta. W ostatnim czasie pojawiły się więc plotki (te wracają co jakiś czas), że 67-latek mógłby znów przejąć Wisłę. Takie wieści po wygranym półfinale z Piastem Gliwice skomentował nawet obecny właściciel, Jarosław Królewski: - Myślę, że jest na tyle fajnym i szalonym jak ja człowiekiem, że różne rzeczy mogą się w przyszłości wydarzyć. Natomiast nie jestem Bogusławem Cupiałem, proszę jego pytać - stwierdził w rozmowie z Polsatem Sport.
No więc sprawdziliśmy. Cupiał pojawia się na domowych spotkaniach i był na meczu półfinałowym z Piastem. Gościł między innymi Macieja Skorżę, który z Wisłą zdobywał dwa mistrzostwa Polski. Biznesmen ma w zwyczaju zapraszać ludzi z którymi wcześniej współpracował w czasach świetności klubu. Takim zaufaniem darzy też między innymi Grzegorz Mielcarskiego - byłego dyrektora sportowego Wisły zatrudnionego za czasów prezesury Janusza Basałaja.
- Cupiał mecz z reguły ogląda nie z trybun, a właśnie w zaciszu swojej loży. Naturalnie pyta wielu ludzi o sytuację w Wiśle. Potrafi interesować się tematem. Gdy jednak zapytaliśmy, na ile możliwy jest jego powrót, to odpowiedź była mocno negatywna. Na to szans nie ma właściwie żadnych. Musiałby to być jakiś przypływ szalonych emocji. Spontaniczna decyzja. Cupiał ma wychodzić z założenia, że swoje już zrobił. Wejście drugi raz do tej rzeki nie jest realne. Biznesmen z Myślenic lubi robić duże rzeczy. I lubi robić je sam. Do poukładania byłoby więc mnóstwo spraw, nie tylko finansowych, a dziś Wisła nie może nawet wydostać się na powierzchnię, czyli do Ekstraklasy - powiedział w nowym programie Meczyki.pl "Z tego co słyszę" Tomasz Włodarczyk.
Czy skoro Cupiał gości na meczach Wisły w Krakowie, to pokusi się o uczestnictwo w święcie, jakim jest finał na Narodowym?
- Z tego, co słyszę, nie ma takich planów. Nie pojawi się w Warszawie. Piąty najbogatszy Polak wg magazynu "Forbes" (majątek szacowany na 8 miliardów złotych) nie planuje takiej podróży do stolicy. W tym czasie ma przebywać za granicą - dodał Włodarczyk.
Więcej o możliwości powrotu Cupiała do Wisły mówiliśmy w nowym programie "Z tego co słyszę":