Bogdan Zając wierzy w pokonanie Lecha Poznań. "Każdy zespół ma słabsze momenty"
Jagiellonia Białystok w sobotni wieczór podejmie Lecha Poznań w meczu 7. kolejki PKO Ekstraklasy. Trener drużyny z Podlasia, Bogdan Zając, wierzy w zwycięstwo swojego zespołu.
Jagiellonia Białystok nie jest uważana za faworyta meczu z Lechem Poznań. Za "Jagą" długa przerwa, spowodowana przełożeniem spotkania z Pogonią Szczecin i reprezentacyjną przerwą. Mimo to Bogdan Zając zapowiada walkę o trzy punkty.
- Poznaniacy rozgrywali w ostatnim czasie dużą liczbę spotkań, musieli jakoś rozłożyć siły. Przed nami z kolei mecz po dłuższej przerwie, która była spowodowana przerwą na starcia reprezentacji oraz przełożonym ligowym meczem z Pogonią Szczecin. Musimy wyjść na boisko mocno zdeterminowani i pokazać walory, które pokazywaliśmy w poprzednich spotkaniach - powiedział szkoleniowiec.
- Dla zwykłego kibica to nie ma znaczenia. Dla mnie jest to poprzednia praca. Obecnie jestem w Jagiellonii, pracuję dla tego zespołu. Rozwijamy się, będziemy chcieli wyjść na boisko i walczyć o zwycięstwo. Tak do tego podchodzę - zapewnił.
- Podczas takiej przerwy jest czas zarówno na regenerację, jak i na pracę. Zrobiliśmy jedno i drugie. Wiadomo, było lekkie zamieszanie. Niektórzy wyjechali na zgrupowania swoich reprezentacji, niektórzy zmagali się z drobnymi urazami. Praca była zatem zindywidualizowana, niekiedy na zajęciach była mniejsza grupa zawodników. Niemniej mieliśmy swój plan. Pracowaliśmy nad wieloma elementami. Nie będę wchodził w szczegóły, ale ten okres wykorzystaliśmy z pożytkiem dla zespołu. To był dla nas dobry czas - stwierdził.
- Przed każdym meczem robimy analizę, szukamy słabszych stron przeciwnika. Każdy zespół ma słabsze momenty i będziemy je próbowali wykorzystać. Przede wszystkim jednak chcemy skupić się na swojej grze, na tym, co potrafimy i co chcielibyśmy prezentować. Jeśli dołożymy skuteczność do tego, co potrafimy robić dobrze, to myślę, że jesteśmy w stanie walczyć o zwycięstwo. Taki też mamy cel na to spotkanie - dodał.
- Mecz pokaże, czy ta przerwa była za długa. Myślę, że z pożytkiem wykorzystaliśmy ten czas. Ci zawodnicy, którzy mogli wystąpić w drużynie rezerw, zaliczyli minuty. Rozegraliśmy również ostatnio grę wewnętrzną w większym wymiarze czasowym. Staraliśmy się podtrzymać rytm meczowy, do tego praca indywidualna, zespołowa. Uważam ten okres za bardzo pożyteczny i będzie on procentował - zakończył.