"Blok normalnie tańczył". Polski piłkarz o trzęsieniu ziemi w Turcji. Musiał ewakuować się z mieszkania
Karol Angielski jest jednym z kilku polskich piłkarzy występujących w Turcji. Napastnik Sivassporu przyznał, że w wyniku trzęsienia ziemi musiał ewakuować się ze swojego mieszkania.
Do katastrofy doszło na granicy Turcji i Syrii w poniedziałek nad ranem. W wyniku trzęsienia ziemi i kolejnych wstrząsów w obu państwach w sumie zginęło ponad 5 tysięcy osób. Liczba ofiar będzie rosnąć.
Epicentrum trzęsienia ziemi znajdowało się niedaleko miasta Gaziantep. Po stronie tureckiej trudna sytuacja jest też w Kahramanmaras czy Hatay.
Wstrząsy były odczuwane też w innych miastach. Odczuł je mieszkający w Sivas Karol Angielski.
- W poniedziałek o 4 rano musieliśmy się z dziewczyną jak najszybciej ewakuować z 14. piętra na dół, bo blok normalnie tańczył. Potem było jeszcze drugie tąpnięcie. Mniejsze wstrząsy regularnie się powtarzały. Niektórzy w panice wyjeżdżali z garaży podziemnych. My wyszliśmy jak staliśmy, w piżamach. Przez cały dzień siedzieliśmy z sąsiadami w parterowym budynku, tak jest najbezpieczniej. Dopiero po południu jakoś się przebraliśmy, zarzuciliśmy kurtki i wyszliśmy na chwilę do sklepu. Autem praktycznie się nie dało, bo śnieg zasypał drogi - powiedział Angielski w rozmowie z "Weszlo.com".
Rozgrywki ligi tureckiej zostały na razie zawieszone. Nie wiadomo, kiedy zostaną wznowione. Zdaniem Angielskiego - najwcześniej za dwa tygodnie.
Na dwóch najwyższych poziomach rozgrywkowych w Turcji gra sześciu Polaków. Zdaniem Jakuba Szumskiego, który rozmawiał z "Weszlo.com", wszyscy są bezpieczni.