Błąd Nicoli Zalewskiego przyczynił się do wpadki AS Romy. Polak nie popisał się w ważnym momencie

AS Roma rzutem na taśmę zremisowała 1:1 z Udinese w niedzielnym meczu 29. kolejki Serie A. Wpływ na stratę gola miał niestety Nicola Zalewski, który popełnił spory błąd. Doprowadził on do rzutu rożnego, po którym padła bramka.
Reprezentant Polski od pewnego czasu występuje na lewym wahadle, choć jest nominalnym ofensywnym pomocnikiem. Do tej pory na nowej dla siebie pozycji pokazywał się z naprawdę dobrej strony.
Niestety, spotkanie z Udinese było dla Zalewskiego zdecydowanie mniej udane. Od początku rywalizacji to właśnie jego stroną sunęła większość ataków rywali. Szybko przełożyło się to niestety na gola.
To po jego stracie gospodarze wywalczyli rzut rożny. Po nim pięknym uderzeniem popisał się Molina, który dał swojemu zespołowi prowadzenie. Do przerwy wynik mógł być jeszcze wyższy, lecz Makengo trafił w poprzeczkę.
Gra Romy długimi fragmentami pozostawiała wiele do życzenia. Stołecznemu zespołowi brakowało zarówno precyzji, jak i przyspieszenia. Więcej działo się pod bramką "Giallorossich".
W końcówce spotkania goście zdołali wyrównać dzięki rzutowi karnemu, podyktowanemu za zagranie ręką Becao. Z jedenastego metra nie pomylił się Pellegrini, dzięki czemu rzymianie utrzymali się na piątym miejscu w tabeli, mając tyle samo punktów, co szósta Atalanta.
Podopieczni Gian Piero Gasperiniego przed własną publicznością sensacyjnie nie znaleźli sposobu na będącą w strefie spadkowej Genoę. Trzeba jednak przyznać, że goście mieli sporo szczęścia.
Dwukrotnie przed stratą gola ratował ich bowiem w słupek. W obramowanie bramki trafiali Muriel oraz Pasalić. Obu brakowało niewiele, lecz ostatecznie w Bergamo nie padła żadna bramka.
Atalanta coraz bardziej oddala się od miejsca, które zagwarantowałoby jej grę w Lidze Mistrzów. Obecnie drużyna z Bergamo traci już osiem punktów do czwartego Juventusu.