Bjelica: Zasłużyliśmy na trzy punkty

Lech Poznań wygrał z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza 3:0. Nenad Bjelica uważa, że wynik odzwierciedla wydarzenia na boisku.
- Uważam, że rozegraliśmy dobry mecz i zasłużenie zdobyliśmy trzy punkty. Wynik jest zasłużony, pomimo tego że wszystkie bramki padły po rzutach karnych. Graliśmy przeciwko drużynie, która lubi grać z kontry i nie dopuściliśmy do groźnych kontrataków ze strony przeciwników - mówi Bjelica.
W drugiej połowie doszło do nietypowej sytuacji. Wszystko zaczęło się od niedyspozycji Matusa Putnockiego. Gdyby Lech musiał zmienić bramkarza, to miałby podwójny problem. Wszystko przez przepisy dotyczące liczby piłkarzy spoza Unii Europejskiej mogących jednocześnie przebywać na boisku w meczu Ekstraklasy. Jasmin Burić, rezerwowy bramkarz Lecha, nie ma unijnego paszportu. Nie mają go też Wołodymyr Kostewycz i Abdul Aziz Tetteh, którzy już przebywali na boisku. Jeden z nich musiałby je opuścić, gdyby zaszła konieczność zmiany bramkarza.
- Była taka sytuacja, że w wypadku kontuzji Putnockiego musielibyśmy dokonać dwóch zmian. Cały czas czekaliśmy na rozwój akcji, ale na szczęście okazało się, że bramkarz mógł dokończyć spotkanie - komentuje Bjelica.
Putnocky nie był jedynym piłkarzem Lecha, który miał problemy zdrowotne. Jeszcze w pierwszej połowie boisko musiał opuścić Łukasz Trałka.
- W jego przypadku wszystko wyjaśni się w sobotę. Na razie wiemy, że skręcił staw skokowy, ma spuchniętą nogę. Również po jutrzejszych badaniach będziemy wiedzieć co się dzieje z Matusem - kończy Bjelica.