Bjelica nie przejmuje się zawieszeniem. "Zdarzyło mi się to cztery albo pięć razy"

Bjelica nie przejmuje się zawieszeniem. "Zdarzyło mi się to cztery albo pięć razy"
asinfo.pl
Z perspektywy trybun piątkowy mecz poznańskiego Lecha oglądać będzie trener Nenad Bjelica. Miejsce Chorwata na ławce rezerwowych zajmie jego asystent Rene Poms. - Akceptuję tę dyskwalifikację. Ona nie będzie problemem dla drużyny - przyznaje Chorwat w rozmowie z oficjalną witryną zespołu.


Dalsza część tekstu pod wideo
Bjelica został zdyskwalifikowany za swoje zachowanie w trakcie niedzielnego meczu z Lechią Gdańsk. W przerwie sędzia Szymon Marciniak wyrzucił go na trybuny i drugą połowę spotkania opiekun Lecha oglądał już znad ławki rezerwowych. W środę Komisja Ligi ukarała go jednym meczem dyskwalifikacji. 


- Nie wiem, czy będziemy mogli w piątkowym spotkaniu komunikować się ze sobą. Muszę na ten temat porozmawiać z naszym kierownikiem, Mariuszem Skrzypczakiem. We Włoszech komunikacja była możliwa. Jak już mówiłem po meczu z Lechią, współpracujemy z Rene od sześciu lat. Poza tym przed meczem będę rozmawiał z drużyną - zapewnia. 


Dla Chorwata obejrzenie meczu z perspektywy trybun to nie będzie jednak nowa sytuacja. W trakcie swojej kariery był już zawieszany za swoje zachowanie. - Myślę, że zdarzyło się to cztery albo pięć razy. We Włoszech wystarczyło wykonać jakiś gest, np. chwycić się za głowę i sędzia wyrzucał na trybuny. Nie trzeba było go krytykować - zaznacza trener Kolejorza, który z trybun oglądał też spotkanie swojego zespołu z Atletico Madryt.


W listopadzie 2013 roku prowadzona przez niego Austria Wiedeń grała na Vicente Calderon z zespołem Diego Simeone. Drużynę z Wiednia w tym spotkaniu prowadził Poms. - We wcześniejszym meczu, także z Atletico, miałem rozmowę z sędzią w przerwie meczu. Sędzia był z Włoch. Wyrzucił mnie na trybuny - wspomina obecny trener Lecha Poznań. - To był jedyny mecz Ligi Mistrzów, w którym zostałem wyrzucony - dodaje.


- Zawsze mamy dwa plany na mecz. Wiemy, co zrobić, gdy idzie dobrze, albo nie po naszej myśli. Zawsze mam przygotowanych kilka opcji - podsumowuje szkoleniowiec ekipy z Wielkopolski.
Źródło: asinfo.

Przeczytaj również