Bijatyka na trybunach i starcia z policją. Mrożące krew w żyłach sceny w Pucharze Anglii [WIDEO]

Spotkanie West Bromwich Albion z Wolverhampton nie zakończyło się niespodzianką. "Wilki" odniosły wyjazdowe zwycięstwo 2:0 i awansowały do piątej rundy Pucharu Anglii. Dużo więcej niż na boisku działo się jednak na trybunach.

Mecze pomiędzy zespołami z West Bromwich i Wolverhampton, które dzieli kilkanaście kilometrów, nazywane są derbami Black Country. W związku z tym, że drużyny zmierzyły się ze sobą z udziałem publiczności po raz pierwszy od 12 lat, kibicom udzieliła się derbowa atmosfera.

Już w trakcie pierwszej części spotkania miejscowi fani zaczęli rzucać butelkami w kierunku piłkarzy "Wilków". Do eskalacji konfliktu doszło jednak w 78. minucie po tym, jak Matheus Cunha strzelił gola ustalającego rezultat spotkania.

Okazało się, że w niektórych sektorach zajmowanych przez sympatyków gospodarzy znaleźli się fani gości. W wielu częściach stadionu wybuchły walki pomiędzy zwaśnionymi stronami. Starciom próbowali zapobiec policjanci.

Bijatyka przeniosła się również na boisko. Zawodnicy obu ekip ewakuowali swoje rodziny ze stadionu. Pod eskortą piłkarzy oraz funkcjonariuszy ochrony obiekt opuścili również chłopcy do podawania piłek.

Niektórzy z kibiców odnieśli na tyle poważne obrażenia, że musieli zostać przewiezieni na noszach do lokalnego szpitala. Jak dotychczas nie poinformowano o liczbie poszkodowanych w zamieszkach osób.

Dzięki dynamicznej akcji służb prowodyrowie zamieszania zostali aresztowani. Łącznie z obiektu wyprowadzono kilkadziesiąt osób. Ostatecznie mecz został wznowiony po około półgodzinnej przerwie.