"Bieda-wnioski". Prezes Śląska Wrocław przeanalizował upadek klubu. Dziennikarz ostro się po nim przejechał
Śląsk Wrocław znajduje się w coraz gorszej sytuacji. Sprawy skomentował Piotr Waśniewski, czyli obecny prezes klubu. Wypowiedzi ze strony działacza, który przekonywał o kilku pozytywach, spotkały się z ostrą reakcją Michała Zachodnego.
Obecnie Śląsk Wrocław zajmuje 16. miejsce w Ekstraklasie. Utrzymanie jest jeszcze możliwe, ale to coraz bardziej teoretyczny scenariusz. Strata do 15. Zagłębia Lubin wynosi bowiem cztery punkty na cztery kolejki przed końcem sezonu.
Głos w sprawie upadającego klubu zabrał Piotr Waśniewski. Prezes zespołu był gościem programu na antenie "Canal+Sport", gdzie podzielił się swoimi wnioskami dotyczącymi Śląska. Zdaniem działacza wina za wyniki sportowe leży w piłkarzach oraz sztabie szkoleniowym.
- Patrząc przez pryzmat organizacji i warunków, ciężko mi dostrzec przestrzenie gdzie są ograniczenia, które miałyby negatywny wpływ na wynik sportowy. Należy doszukiwać się czegoś po tej stronie stricte sportowej, czyli wykorzystania potencjału, jakim WKS dysponuje - stwierdził.
- Gdybyśmy na przykład nie tracili bramek w końcówce, moglibyśmy teraz mówić bardziej o dziesiątym, czy jedenastym miejscu w tabeli - dodał Waśniewski.
Wypowiedzi prezesa Śląska spotkały się z bardzo chłodną reakcją Michała Zachodnego. Ceniony dziennikarz wypunktował błędy w argumentacji działacza i wskazał na szereg innych kwestii, które nie zostały zupełnie poruszone.
- Warto zapoznać się z tezami prezesa, którego zespół na przestrzeni ostatnich 64 meczów zdobył 66 punktów (najmniej z drużyn, które grały w tym czasie w ESA). Brak refleksji, rozwadnianie tematu, bieda-wnioski i tłumaczenie się sposobem działania klubu, który od lat się broniło - napisał na Twitterze.
- Klub w którym nieudolnie sprzedaje się napastnika, daje mu kontrakt-alibi, sprowadza piłkarzy poza rekomendacją trenerów. Prezes nie widzi przestrzeni ograniczających tę drużynę, gdzie płace są na takim poziomie, że wystarczy trwać, jakoś doczłapać się do końca sezonu i tyle? Gdzie przy braku wyników zamrażano pensje? Gdzie decyzje zapadają w ratuszu, bez analizy, myśli? - dodał.
- Zapewne nie ma nic w funkcjonowaniu organizacyjnym klubu, co wpływałoby na tak katastrofalną serię. A w tym okresie Śląsk strzelił tylko 68 goli. Zapewne dlatego, że - zdaniem prezesa - nie strzela goli w końcówkach (choć w drugich połowach zdobywa więcej niż w pierwszych) - podsumował.