Loris Karius znów się nie popisał. "Od początku coś jest z nim nie tak" [WIDEO]
Znów głośno o Lorisie Kariusie. Niemiec nie popisał się w meczu Besiktasu z Konyasporem (3:2). - Coś jest z nim nie tak - mówił po spotkaniu jego trener Senol Gunes.
Tym razem Karius nie popisał się przy golu Omera Aliego Sahinera. Choć rywal wychodził na dobrą pozycję, to trudno oprzeć się wrażeniu, że niemiecki bramkarz powinien interweniować skutecznie.
- Karius popełnił błąd. Coś złego dzieje się z jego motywacją, entuzjazmem do gry, stał się "elektryczny" - stwierdził Gunes.
Tureckie media plotkują, że Karius chciał zejść z boiska już w przerwie. Niemiec miał tłumaczyć, że nie może wytrzymać presji i drwin ze strony trybun, ale Gunes pozostawił go na boisku.
- Od początku coś jest z nim nie tak. Nie czuje się częścią drużyny. Nie udało nam się tego zmienić. Czuję się za to winny. Karius ma talent, ale gdybym mógł, to teraz do bramki wstawiłbym Tolgę Zengina - przyznał trener Besiktasu.
Besiktas zajmuje trzecie miejsce w tabeli ligi tureckiej. Ma małe szanse na zdobycie mistrzostwa kraju. Na dziewięć kolejek przed końcem traci do prowadzącego Basaksehiru już trzynaście punktów.