Benedikt Zech cieszy się z powrotu do gry w Pogoni Szczecin. "Drużyna mnie potrzebuje"
Benedikt Zech stracił ostatnie dwa miesiące z powodu kontuzji. Stoper Pogoni Szczecin w ten weekend wrócił na boisko, wchodząc na murawę pod koniec spotkania z Jagiellonią Białystok. Austriak cieszy się, że znów jest do dyspozycji Kosty Runjaica.
31-latek to szef defensywy "Portowców". Jego nieobecność była sporym problemem dla szczecinian. W kluczowym momencie sezonu Zech może jednak pomóc kolegom z drużyny. Sam jest z tego powodu bardzo szczęśliwy.
- Dobrze jest wrócić. Wprawdzie byłem na placu gry bardzo krótko, więc nie mogłem do końca poczuć tej atmosfery, ale miło było ponownie znaleźć się na boisku. Potrzebuje mnie trener, potrzebuje drużyna, a ja jestem gotów, by pomóc - powiedział Zech w rozmowie z oficjalną stroną Pogoni.
- Każde trzy punkty są teraz bardzo ważne. Nie mogliśmy sobie pozwolić na kolejną porażkę lub remis, stratę punktów. To jest Ekstraklasa, każdy mecz jest tu kluczowy, nie ma łatwych spotkań - podkreślił.
- Dzisiaj dobrze zaczęliśmy. Potem straciliśmy gola i zrobiło się trudno. Wyrównaliśmy, a sprawa wyniku końcowego ciągle była otwarta. We właściwym momencie strzeliliśmy zwycięskiego gola i możemy się cieszyć ze zwycięstwa - dodał.
- Jak mówiłem, każdy mecz jest kluczowy. Gdy gra się jednak z bezpośrednim rywalem w walce o tytuł, to można powiedzieć, że takie spotkanie jest za sześć punktów. Nie będziemy mieli zbyt dużo czasu na to, aby nacieszyć się tym dzisiejszym zwycięstwem. Chwila odpoczynku i zaczynamy koncentrować się na środowym spotkaniu z Rakowem - zapewnił.
- Myślę, że te trzy punkty, które dzisiaj zdobyliśmy, to dla naszych kibiców wspaniały prezent. Mam nadzieję, że nasze zwycięstwo w jakiś sposób przyczyni się do tego, że fani będą mieli miłe, przyjemne święta, które spędzą w rodzinnym gronie. Do zobaczenia w środę na stadionie - zakończył.